Przeprosiny za... brak zmian - komentarze po meczu Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - Siódemka Legionovia Legionowo

Mimo nieudanego początku Zagłębianki rozgromiły rywalki z Legionowa w czterech setach i przerwały serię porażek. Trenera Leszka Rusa ucieszył powrót drużyny do cieszenia się siatkówką.

Kinga Bąk, kapitan Siódemki Legionovia: Cóż powiedzieć po takim meczu? W pierwszym secie zagrałyśmy tak, jak zamierzałyśmy, walczyłyśmy o każdą piłkę i wypełniałyśmy wszystkie założenia taktyczne. W drugiej i trzeciej partii nie wszystko nam do końca wychodziło i raczej wolimy o tym zapomnieć, natomiast w ostatnim secie co prawda troszkę się podniosłyśmy, ale błędy popełnione w środku seta sprawiły, że Tauron MKS zagrał swoje i, dla nas niestety, wygrał całe spotkanie.

Magdalena Śliwa, kapitan Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza: Nie ukrywam, że poczatek tego spotkania był niezwykle ciężki, było to spowodowane tym, że miałyśmy tylko jeden trening po przyjeździe z Drezna i trzeba było złapać dość szybko włąściwy rytm gry. Chwała dziewczynom, że po nieciekawym rozpoczęciu spotkania potrafiły zmobilizować się na tyle, by zagrać potem na przyzwoitym poziomie. Momentami wyglądało to bardzo fajnie. Cieszy nas zwycięstwo za trzy punkty.

Wojciech Lalek, trener Siódemki Legionovia: Zespół z Dąbrowy odniósł dziś zasłużone zwycięstwo. Żal mi tylko tego, że moja drużyna została sparaliżowana możliwością szansą na dobry wynik, jaka pokazała się po pierwszym secie. Oczywiście to nas w ogóle nie tłumaczy. Życzę przeciwnikom, żeby zawsze grali tak, jak w trzech wygranych setach, a swojej drużynie tego, by występował w kolejnych meczach tak, jak na samym początku.

Leszek Rus, trener Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza: Wielkie gratulacje dla dziewcząt. Był to naprawdę ciężki bój, ponieważ w ich głowach na pewno zostały dwa ostatnie pojedynki, z Muszynianką i zespołem z Drezna, które przegraliśmy, nie ukrywajmy, w nie najlepszym stylu. Pierwszy set był niezwykle nerwowy: niby wszystko funkcjonowało, było przyjęcie, ale czasami ręce w ataku były trochę wstrzymywane i nie wyglądało to tak, jak miało wyglądać. W miarę upływu czasu drugi i trzeci set pokazał, że emocje znalazły już upust i dziewczyny po prostu cieszyły się grą. Bardzo ładnie broniły i kończyły ataki, dlatego jeszcze raz gratuluję wszystkim zawodniczkom. Oczywiście, można było poczynić jakieś zmiany w trakcie spotkania, szczególnie gdy zdarza się set wygrany do siedmiu, ale podstawowe założenie było takie, żeby "ruszyć" po dwóch porażkach. Prosimy o wyrozumiałość te zawodniczki, które stały dziś w kwadracie (śmiech).

Komentarze (0)