Kto się przełamie? - zapowiedź meczu Wkręt-met AZS Częstochowa - Lotos Trefl Gdańsk

W sobotę w ramach piątej serii spotkań siatkarskiej PlusLigi Wkręt-met AZS Częstochowa podejmie Lotos Trefl Gdańsk. Oba zespoły w tym sezonie nie zdobyły jeszcze punktów. Kto przerwie fatalną passę?

W tym artykule dowiesz się o:

Zarówno częstochowianie, jak i podopieczni Dariusza Luksa początku rozgrywek nie zaliczą do udanych. Akademicy, których skład został gruntownie przemeblowany, na razie są dostarczycielem punktów i z zerowym dorobkiem okupują ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Mecz z będącym w podobnym położeniu zespołem z Trójmiasta będzie dla ekipy Marka Kardosa szansą na odwrócenie złej karty. - To dla nas bardzo ważny mecz. Musimy się skoncentrować i dać z siebie wszystko, aby zwyciężyć. Nasi rywale są w podobnej sytuacji, ale na pewno dysponują bardziej doświadczonymi zawodnikami. Każdy kolejny mecz, to dla nas wielka nauka, a zwycięstwo pozwoli nam odbudować pewność siebie - podkreśla serbski środkowy częstochowskiej ekipy, Srecko Lisinac.

Dla młodego częstochowskiego zespołu rzeczywistość PlusLigi okazała się niezwykle brutalna. Znaczna część nowych graczy w ekipie Marka Kardosa stawia dopiero pierwsze kroki na poziomie PlusLigi, czego odzwierciedleniem są dotychczasowe rezultaty. Wielu osobom ciężko pogodzić się z realiami i nową rolą Akademików w PlusLidze. - Nikt na pewno nie spodziewał się czterech porażek z rzędu. Ten klub ma bogatą tradycję i kibice przyzwyczajeni są do lepszych wyników. Jestem jednak przekonany, że z biegiem czasu będzie coraz lepiej - dodaje środkowy reprezentacji Serbii. Na domiar złego zespołu nie oszczędzają kontuzje. Z urazem łydki nadal boryka się Dawid Murek, którego występ w sobotnim spotkaniu jest wykluczony. Na mniejsze problemy narzeka także Andrzej Stelmach, a po ostatnim meczu kontrolnym z reprezentacją Algierii, kontuzji palca doznał Kacper Piechocki.

Początek sezonu poważnie ostudził również nadzieje zespołu Lotosu Trefla Gdańsk. W letniej przerwie do Trójmiasta trafili m.in. Wojciech Kaźmierczak, Wojciech Żaliński, Paweł Rusek, Paweł Mikołajczak, czy dobrze znany pod Jasną Górą, Michał Kamiński, a mimo to gdańszczanie w dalszym ciągu czekają na premierowe punkty. Warto jednak wspomnieć, że kalendarz nie był dotychczas łaskawy dla ekipy Dariusza Luksa, która w pierwszych trzech kolejkach musiała mierzyć się z ligową czołówką: kolejno z PGE Skrą Bełchatów, ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębskim Węglem. W ostatniej kolejce gdańszczanie ulegli 1:3 Delectie Bydgoszcz, a pierwszy wygrany set, to zdaniem Dariusza Luksa promyczek nadziei na przyszłość. W Częstochowie gdańszczanie chcą pójść za ciosem i dopisać do swego dorobku pierwsze zwycięstwo. - Dopiero teraz będziemy mieli okazję zagrać z zespołem z dolnej połówki. Mam nadzieję, że uda nam się przełamać wreszcie kiepską passę i wygrać pierwszy mecz - mówił Luks na łamach PAP-u.

Kto wreszcie zaskoczy i zainkasuje pierwsze w tym sezonie punkty? O tym przekonany się w sobotnie popołudnie. Początek spotkania o godzinie 17.00, a na bezpośrednią relację zaprasza portal SportoweFakty.pl.

Wkręt-met AZS Częstochowa - Lotos Trefl Gdańsk / sob, 3 listopada, godz. 17.00.

Komentarze (0)