Czarni wrócili z Bielska na tarczy

Bez wygranego seta wrócili z Bielska Białej zawodnicy Czarnych. Choć radomianie zapowiadali walkę z liderem tabeli pierwszej ligi, w hali BBTS-u otrzymali prawdziwą lekcję siatkówki.

- Jak zawsze, udamy się z zamiarem odniesienia zwycięstwa, ale w konfrontacji z tak wymagającym przeciwnikiem cieszyć będzie każdy wywalczony punkt - zapowiadał przed sobotnim starciem trener RCS-u, Wojciech Stępień.

Jak się okazało, również w meczu z trzecim reprezentantem Mazowsza (wcześniej BBTS ograł m.in. KPS Jadar Siedlce i Camper Wyszków-przyp.red.) lider tabeli potwierdził swą wyższość. Świadczą o tym rozmiary zwycięstwa - 3:0 (25:23, 25:16, 25:20). Jedynie w pierwszej partii przyjezdni nawiązali wyrównaną walkę z rywalem, w czym duża zasługa byłego zawodnika zespołu z... Bielska-Białej, Kamila Gutkowskiego. Końcówka należała jednak do gospodarzy.

Bielszczanie byli drużyną zdecydowanie lepszą w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Mocno serwowali, dominowali w grze na siatce. Nie pomogły nawet zmiany przeprowadzone przez Stępnia - na parkiecie po stronie Czarnych pojawili się najbardziej doświadczeni siatkarze, Robert Prygiel i Marcin Kocik.

Dobrze przeciwko beniaminkowi zaprezentowali się doskonale znani w Radomiu - Jarosław Macionczyk, Maciej Wołosz i Mariusz Gaca. Wybiegli w pierwszej "szóstce" ekipy prowadzonej przez Janusza Bułkowskiego, stanowiąc o jej sile.

W następnej kolejce Czarnych czeka nie mniej trudne zadanie - przed własną publicznością w derbach Mazowsza zmierzą się z Jadarem. BBTS natomiast pojedzie do Kęt na mecz z miejscowym beniaminkiem.

Komentarze (0)