Zespoły do meczu przystąpiły w zupełnie odmiennych nastrojach. PTPS Piła w tym sezonie nie poniósł jeszcze porażki, natomiast drużyna Budowlanych Łódź w trzech meczach wywalczyła zaledwie jedno oczko, dzięki tie breakowi z Impelem Wrocław.
Dobrze rozpoczęły mecz łodzianki, m.in. dzięki dwóm blokom Sorai Dos Santos i atakom Sylwii Pycii wyszły na prowadzenie 5:0. Pierwszy punkt dla przyjezdnych wywalczyła Magdalena Wawrzyniak. Łodzianki nie oddawały inicjatywy, dobrze grały przede wszystkim blokiem i na pierwszą przerwę techniczną zeszły prowadząc 8:4. Pilanki zniwelowały straty do jednego punktu i taki wynik utrzymywał się do kolejnej przerwy technicznej. Bardzo długą akcję wygrały siatkarki PTPS tuż przed nią, bardzo dobrze broniły się przed atakami Doroty Ściurki, która w końcu została zablokowana.
W przerwie spiker poinformował o urodzinach Aleksandry Kruk, która po powrocie na boisko świetnie grała zarówno w obronie, jak i ataku. Mirosław Zawieracz poprosił o przerwę przy stanie 19:14, ale nie zmieniło to obrazu gry PTPS-u. Zaledwie 24 procent skuteczności w ataku nie pozwoliło na nawiązanie równorzędnej walki. Przy pierwszej piłce setowej świetną zagrywką popisała się Kruk i pierwsza partia powędrowała na konto Budowlanych - 25:18.
Pilanki lepiej rozpoczęły drugą partię. Ataki Wawrzyniak i Małgorzaty Lis nie pozwoliły odskoczyć gospodyniom. Dzięki atakowi z prawego skrzydła, a następnie dobrej zagrywce Tijany Malesević, PTPS po raz pierwszy w meczu wyszedł na prowadzenie. W łódzkim zespole dobrze rozgrywała od początku meczu srebrna medalistka olimpijska - Courtney Thompson, w końcu zdobyła także punkt na 12:12. Od tej pory gra toczyła się praktycznie punkt za punkt, żadna drużyna nie odskakiwała na więcej niż dwa punkty. Błędy przestała popełniać Monika Martałek i zaczęła kończyć ataki. Pilanki odskoczyły na trzypunktowe prowadzenie, zaledwie dwa punkty dzieliły je od wyrównania stanu meczu. Na zagrywkę weszła Dorota Ściurka i łodzianki odrobiły cztery kolejne punkty. Pierwszego setbola obroniła Marina Katić potężnym atakiem i na tablicy ukazał się wynik 24:24. Po błędzie Ściurki, setbola obroniła po długiej akcji Kruk. W emocjonującej końcówce kibice mogli obserwować parady Katarzyny Wysockiej w obronie, ale na nic się to nie zdało, bo przy stanie 26:25 w ataku ze środka pomyliła się Martałek i Budowlani wygrali drugą partię.
Trzeciego seta znów mocno rozpoczęła drużyna Budowlanych. Głównie dzięki dobrej grze Pyci, na pierwszą przerwę techniczną łodzianki schodziły z pięciopunktową przewagą. Po powrocie Soraia zmyliła Kruk krzycząc aut, gdy piłka była w boisku. Po chwili seria błędów po stronie Budowlanych i przewaga została roztrwoniona. Znowu zespoły zaczęły grać punkt za punkt. Skutecznie blokowała w dalszym ciągu Pycia, a po stronie pilanek nie do zatrzymania była Wawrzyniak. Długi czas na zagrywce utrzymywała się Kruk, Budowlane odskoczyły i wykorzystały drugiego meczbola po skutecznym ataku Ściurki.
Zespół Budowlanych Łódź odniósł pierwsze zwycięstwo w tym sezonie, a niepokonana dotąd drużyna z Piły, po raz pierwszy zeszła z parkietu pokonana.
Budowlani Łódź - PTPS Piła 3:0 (25:18, 27:25, 25:21)
Budowlani: Thompson, Dos Santos, Ściurka, Kruk, Pycia, Sikorska, Durajczyk (libero) oraz Piątek, Mikołajewska, Wójcik
PTPS: Kuligowska, Martałek, Malesević, Lis, Wawrzyniak, Katić, Wysocka (libero) oraz Naczk, Paszek, Kajzer
MVP: Sylwia Pycia