Trener siatkarzy Jastrzębskiego Węgla stwierdził na pomeczowej konferencji prasowej po wygranym meczu z Rennes Volley 35, że jego zespół musi pracować na treningach na 200 procent, by zrobić postęp w grze. Słowa te potwierdza przed arcyważnym spotkaniem z zespołem Asseco Resovii Rzeszów.
- Takie podejście powinno towarzyszyć każdemu, nie tylko sportowcom. Sam to przerabiałem, będąc studentem. Po godzinie nauki byłem gorzej przygotowany, niż po dwóch. W naszym przypadku jest to jedyne rozwiązanie, by polepszyć własną grę - stwierdza Lorenzo Bernardi.
Własna gra to nie jedyny problem śląskiej ekipy. Kontuzji ręki doznał Damian Wojtaszek, libero jastrzębian. Wiadomo już, że ten zawodnik na pewno nie wystąpi w spotkaniu przeciwko rzeszowianom.
- Jastrzębski Węgiel znalazł się w trudnej sytuacji. Mamy wewnątrz drużyny problem i musimy go załatać poprzez większą pracę pozostałych członków ekipy. Jeśli tak się stanie, będzie to właśnie to wspomniane 200 procent. Każdy musi dać w tym momencie od siebie coś więcej, ponieważ funkcjonujemy jako jeden zespół - diagnozuje włoski szkoleniowiec.
W potyczce w ramach Pucharu CEV, Wojtaszka na pozycji libero zastąpił Radosław Zbierski. Nie wiadomo jednak, kto zagra na tej pozycji w niedzielne popołudnie, przeciwko podopiecznym Andrzeja Kowala.
- Niech zostanie tajemnicą naszej szatni, kto wystąpi na pozycji libero w meczu przeciwko mistrzom Polski. Dla kibiców nie będzie to chyba jednak niespodzianka - mówi dyplomatycznie Lorenzo Bernardi.
Trener Jastrzębskiego Węgla ma w odwodzie zaledwie szesnastoletniego Jakuba Popiwczaka, trudno sobie jednak wyobrazić, by tak młodego libero wrzucić na tak głęboką wodę. Jest jeszcze Krzysztof Gierczyński, którego doświadczenie mogłoby się okazać bezcenne.