Atanasijević: Będę grać lepiej

Młody Serb po przesunięciu na pozycję przyjmującego Mariusza Wlazłego miał być podstawowym atakującym Skry. W pierwszej kolejce Plus Ligi jednak nie błysnął.

21-letni atakujący PGE Skry Bełchatów szykowany był na wielkiego następcę Mariusza Wlazłego na swojej pozycji. Pierwszy mecz sezonu nie dał jednak odpowiedz na pytanie czy Aleksandar Atanasijević poradzi sobie z tym zadaniem. Zawodnik nie jest w najlepszej dyspozycji, czego dowodem było rozpoczęcie przez niego spotkania w kwadracie dla rezerwowych. Na parkiecie Serb pojawił się dopiero w drugiej części spotkania. Sam siatkarz zdaje sobie sprawę, że nie popisał się na inaugurację ligi. - Nie jestem zadowolony z mojego występu. Jestem pewien, że potrafię grać znacznie lepiej. Mam nadzieję, że już w najbliższym spotkaniu pokażę na co mnie naprawdę stać. W meczach reprezentacyjnych radziłem sobie bardzo dobrze i wierzę, że już wkrótce będę mógł w Skrze zaprezentować się z podobnej strony - deklaruje atakujący, który w meczu z Lotosem Trefl Gdańsk zdobył zaledwie trzy punkty.

Atanasijević ma być w tym sezonie podstawowym atakującym Skry. Na inaugurację ligi jego zbicia nie zrobiły jednak zbyt wielkiego wrażenia na siatkarzach Lotosu Trefla Gdańsk.
Atanasijević ma być w tym sezonie podstawowym atakującym Skry. Na inaugurację ligi jego zbicia nie zrobiły jednak zbyt wielkiego wrażenia na siatkarzach Lotosu Trefla Gdańsk.

Abstrahując od własnej postawy Atanasijević cieszy się, że inauguracja ligi była dla jego zespołu tak udana. Ma też nadzieję, że w kolejnym spotkaniu uda się podtrzymać zwycięską passę. Łatwo jednak nie będzie, gdyż Skra w drugiej kolejce zmierzy się na wyjeździe z aktualnym mistrzem Polski. - Najważniejsze, że wygraliśmy i to zdecydowanie. Na parkiecie nie było jednak tak łatwo, jak mogłoby się wydawać. Cieszymy się przede wszystkim z tego, że sezon zaczynamy od zwycięstwa. Udało się pokonać zupełnie nowy Lotos Trefl. Teraz mamy nadzieję, że z kolejnej potyczki ligowej, tym razem z Resovią, też wyjdziemy zwycięsko. Wtedy start sezonu będzie dla nas bardzo udany - twierdzi młody siatkarz.

Skra Bełchatów co roku bierze udział jednocześnie w wielu rozgrywkach. Tym razem nie będzie inaczej. Po meczu w Rzeszowie podopieczni Jacka Nawrockiego wezmą udział w klubowych mistrzostwach świata w Katarze. W tej chwili najważniejsze jest jednak najbliższe spotkanie ligowe. - Na pewno będzie ciężko. Zapowiada się bardzo trudny miesiąc. Musimy jednak dać z siebie wszystko i doprowadzić do szczęśliwego końca mecz z Resovią. Potem zaczniemy myśleć o klubowych mistrzostwach świata - podkreśla atakujący wicemistrza Polski.

Źródło artykułu: