Spotkanie bardzo dobrze rozpoczęli gospodarze. Przy zagrywce kapitan Martina Vlka ich prowadzenie urosło do 7:2 i w tym momencie grający trener Jarosław Stancelewski poprosił o czas. Dalej dobrze atakowali w pierwszej akcji oraz na kontrach podopieczni Damiana Lisieckiego i wysoka przewaga poznaniaków utrzymywała się. W końcówce seta Stal zbliżyła się do rywali na dwa punkty 19:17. Potem AZS znów miał pięciopunktową przewagę (24:19), ale roztrwonił ją i przez błędny własne doprowadził do stanu 24:23, marnując pięć piłek setowych. Stal wykorzystała natomiast pierwszą szansę i wygrała 27:25.
Druga partia ułożyła się dla AZS zdecydowanie słabiej. Stal wypracowała stabilną przewagę i trener Lisiecki szybko wykorzystał dwie przerwy - pierwszy razy przy stanie 5:9, a potem 10:16. Prowadzenie zeszłorocznych mistrzów ligi jednak nie topniało. W końcówce nysanie koncertowo zagrali blokiem i w drugiej partii AZS zdobył zaledwie 14 oczek.
Trzeciego seta gospodarze zaczęli energetycznie i od przewagi 3:0, ale prowadzenie szybko stracili. Mocny serwis Łukasza Karpiewskiego przyczynił się do tego, że chwilę później Stal wygrywała już 7:5. Dalej po błędnym ataku Tomasza Ruteckiego przewaga gości powiększyła się do 14:10. W końcówce Stal popełniła kilka błędów własnych, a AZS obronił cztery piłki meczowe. O przerwę trener Lisiecki poprosił przy stanie 21:24. Dużo kontrowersji wzbudziła ostatnia akcja - po ataku Karpiewskiego sędzia gwizdnął obicie bloku, a według poznaniaków piłka uderzyła w taśmę.
KU AZS UAM Poznań - Stal AZS PWSZ Nysa 0:3 (25:27, 14:25, 22:25)
AZS: Bukowski, Walendzik, Rutecki, Mędrzyk, Vlk, Józefczak, Pachliński (libero) oraz Makowski, Wojnowski, Wojdyński, Piórkowski
Stal: Karpiewski, Matejczyk, Piórkowski, Łuka, Jarząbski, Nożewski, Andrzejewski (libero) oraz Kęsicki