Ten sezon to prawdziwy popis reprezentacji Niemiec. Belg Vital Heynen zrobił to, co nie udało się między innymi Raulowi Lozano - wykorzystał potencjał, jaki ma drużyna naszych zachodnich sąsiadów. Po dramatycznym boju z Kubą jego podopieczni wywalczyli awans na igrzyska olimpijskie, a w grupie D Ligi Światowej nie pozostawili rywalom złudzeń. Zdobywając najwięcej punktów ze wszystkich drużyn uczestniczących w prestiżowym cyklu, bez problemów zajęli pierwsze miejsce. W czterech turniejach przegrali tylko dwa mecze (oba z Bułgarią, we Frankfurcie nad Menem i Buenos Aires). Argentyńczycy, którzy byli faworytem grupy, nie urwali Niemcom nawet jednego seta!
Siłą podopiecznych Heynena jest gra zespołowa i w efekcie nie zajmują oni czołowych lokat wśród najlepiej punktujących. Szkoleniowiec ma do dyspozycji dwóch równorzędnych atakujących, którzy bardzo wiele wnoszą do drużyny. Jochen Schops to czternasty najskuteczniejszy zawodnik LŚ, a Georg Grozer był czwartym najlepiej serwującym. Formą błysnął Lukas Kampa, który w zestawieniu rozgrywających wyprzedził między innymi reprezentantów Brazylii, Dragana Travicę czy Luciano De Cecco. Za mocne punkty niemieckiej kadry uznać trzeba też znakomicie blokującego Maxa Gunthora i libero Markusa Steuerwalda.
Pierwszy turniej, Frankfurt nad Menem (25-27.05.2012)
Portugalia - Niemcy 0:3 (23:25, 15:25, 18:25)
Niemcy - Argentyna 3:0 (25:18, 25:17, 26:24)
Niemcy - Bułgaria 1:3 (22:25, 21:25, 25:19, 23:25)
Drugi turniej, Buenos Aires (15-17.06.2012)
Portugalia - Niemcy 1:3 (17:25, 20:25, 25:23, 19:25)
Argentyna - Niemcy 0:3 (19:25, 23:25, 23:25)
Niemcy - Bułgaria 2:3 (19:25, 25:14, 25:19, 23:25, 14:16)
Trzeci turniej, Guimaraes (22-25.06.2012)
Portugalia - Niemcy 0:3 (18:25, 15:25, 21:25)
Argentyna - Niemcy 0:3 (20:25, 19:25, 18:25)
Niemcy - Bułgaria 3:1 (25:20, 28:26, 22:25, 25:22)
Czwarty turniej, Sofia (29.06-01.07.2012)
Argentyna - Niemcy 0:3 (16:25, 21:25, 21:25)
Portugalia - Niemcy 0:3 (19:25, 18:25, 20:25)
Niemcy - Bułgaria 3:2 (25:16, 24:26, 25:23, 25:27, 17:15)
Finałowy turniej Ligi Światowej w Sofii będzie pierwszym w historii niemieckiej siatkówki. O tym czy nasi zachodni sąsiedzi utrzymają swoją dobrą formę, czy raczej padną ofiarą debiutanckiej tremy przekonamy się już w środę. O 19.45 podopieczni Heynena spotkają się z gospodarzami.