Final Six WGP: Turcja zdemolowała Kubę!

Turczynki rywalkom z Karaibów nie dały żadnych szans. Już w pierwszej partii udało im się szybko wypracować kilka punktów przewagi. Mimo, że w końcówce dały się dogonić, nie miały jednak problemów z pomyślnym zakończeniem inauguracyjnej partii.

Kolejny set to już niesamowity popis europejskiego jedynaka w turnieju Final Six WGP 2012. Kubanki, wychodząc na prowadzenie 5:1, w najczarniejszych snach nie mogły przewidzieć tego, co wydarzyło się w kolejnych minutach. Do końca drugiego seta siatkarki z Ameryki zdołały ugrać zaledwie 4 punkty! Nie wychodziło im zupełnie nic, a podopieczne Marco Aurelio Motty bombardowały je kolejnymi atomowymi zagrywkami i powstrzymywały ofensywne zapędy szczelnym blokiem. - Rywalki grały dobrze w pierwszym secie, ale potem straciły koncentrację na boisku. Znam Kubę i wiem, że potrafi grać znacznie lepiej - ocenił szkoleniowiec ekipy znad Bosforu.

W trzeciej odsłonie rozbite Kubanki próbowały jeszcze ambitnie walczyć, ale reprezentacja Turcji już przed pierwszą przerwą techniczną wypracowała sobie kilkupunktową przewagę i jej prowadzenie ani przez chwilę nie było zagrożone. Całe spotkanie trwało raptem 67 minut. - Zagraliśmy dzisiaj bardzo źle. Nie mieliśmy żadnego pomysłu na to jak przeciwstawić się Turczynkom - przyznał po meczu trener Juan Carlos Gala.

Najlepiej punktującą zawodniczką meczu była Neslihan Darnel (12). Dla Kubanek najwięcej oczek zdobyła Gyselle Silva (11). Zwycięska ekipa aż 11 punktów ugrała zagrywką (rywalkom ta sztuka udała się tylko trzykrotnie). Zespół z Karaibów ustępował Europejkom również w bloku (13:9 na korzyść Turcji).

Kuba - Turcja 0:3 (23:25, 9:25, 20:25)

Kuba: Santos, Giel, Salas, Cleger, Silva, Palacios, Borrell (libero) oraz Matienzo, Orta, Silie.

Turcja: Aydemir, Toksoy, Sonsirma, Uslupehlivan, Dundar, Ozsoy, Kayalar (libero) oraz Guresen (libero), Darnel, Gumus.