LŚ grupa A: Rosjanie wracają do gry

Kuba i Rosja to zwycięskie drużyny sobotnich zmagań w grupie A. Na czele stawki wciąż znajdują się Kubańczycy, jednak zwycięstwo Rosjan nad Serbią pozwala im jeszcze liczyć się w walce o Final Six.

Rolando Cepeda i Wilfredo Leon kontra Kunihiro Shimizu i Tatsuya Fukuzawa - tak wyglądały bombardierskie pojedynki w spotkaniu Japonii z Kubą. Tyle tylko, że dwóch siatkarzy z Kraju Kwitnącej Wiśni było nieco osamotnionych w kwestii zdobywania punktów dla własnej drużyny, a Kubańczyków dzielnie wspierali koledzy z drużyny (łącznie czterech kubańskich siatkarzy przekroczyło barierę 10 "oczek", jednemu zabrakło punktu).

Podopieczni Orlando Samuelsa Blackwooda zablokowali rywali i to dosłownie, bowiem zanotowali 12 punktowych bloków w stosunku do zaledwie dwóch w wykonaniu Japończyków. Kubańczycy przeważali w każdym elemencie, również pod kątem liczby popełnionych błędów własnych. 30 oddanych punktów jednak nie zaważyło poważniej na wyniku i to zawodnicy z Ameryki Południowej cieszyli się ze zwycięstwa.

Porażka podłamała Japończyków. - Czujemy się rozczarowani - krótko podsumował Usami Daisuke. Z kolei kapitan reprezentacji Kuby, Wilfredo Leon ocenił, iż jego zespół mógł wygrać szybciej, jednak miał pewne problemy.

Japonia - Kuba 1:3 (25:23, 17:25, 20:25, 21:25)

Japonia: Suzuki, Usami, Shimizu, Fukuzwa, Yamamura, Ishijima, Tanabe (libero) oraz Yamamoto, Ageba, Matsumoto, Yoneyama, Kondoh.

Kuba: Diaz, Mesa, Quintana, Leon, Bell, Cepeda, Gutierrez (libero) oraz Estrada, Leyva, Fundora, Bisset.

***

Rosjanie zablokowali Serbów. Sborna aż 20 razy stawiała Serbom mur do nie do przebicia, podczas gdy oni rewanżowali się tym samym "zaledwie" dwunastokrotnie. Dzięki temu zwycięstwu reprezentanci Rosji wracają do gry w Lidze Światowej, która to dla nich rozpoczęła się z trudami.

Partie w tym spotkaniu były niczym lustrzane odbicia jeśli chodzi o ilość zdobytych punktów w poszczególnych setach. Serbowie nie wykorzystali jednak prowadzenia w meczu 2:1 i ostatecznie ulegli 2:3 rywalom. Chociaż należy podkreślić, że rywalizacja była dość wyrównana, a obydwie ekipy nie szczędziły sił.

Po rosyjskiej stronie szalał Maksim Michajłow, który po raz kolejny pokazał, ile znaczy dla tej drużyny. Wspierali go Dmitrij Muserskij i Jurij Bierieżko. Rosjanie, grając u siebie, chcieli zaprezentować się z jak najlepszej strony. Z kolei w ataku Serbów uzupełniali się Uros Kovacević i Sasa Starović (obydwaj odpowiednio 23 i 22 punkty).

Rosja - Serbia 3:2 (25:21, 21:25, 23:25, 25:23, 15:12)

Rosja: Uszakow, Apalikow, Bierieżko, Michajłow, Muserskij, Tietiuchin, Sokołow (libero) oraz Abrosimow, Siwożelez, Krugłow.

Serbia: Mitić, Terzić, Kovacević, Starović U., Rasić, Lisinac, Rosić (libero) oraz Kovacević N., Atanasijević.

DrużynaMZPRatio setRatio m. punktyPunkty
Kuba 12 10 2 2.000 1.095 28
Rosja 12 8 4 1.261 1.036 20
Serbia 12 6 6 1.125 1.002 20
Japonia 12 0 12 0.306 0.872 4
Komentarze (1)
avatar
czewiak z krwi i kości
24.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
SF schodzi na psy, jeżeli ma takich dziennikarzy! Rosjanie nawet jak wygrają wszystko do końca za 3 pkt, to bedą mieć 25pkt (Brazylia już ma teraz 26) więc z 2 miejsca nie wyjda, a jeżeli autor Czytaj całość