- Osoby, które czuwały nad weryfikacją wideo, powinny robić to po raz ostatni w życiu - mówi dla "Przeglądu Sportowego" Maciej Jarosz. Jak informuje gazeta, sędziowie zachowali się niezgodnie z regulaminem. Przy spornej akcji, przy stanie 14:13 dla Resovii, zasugerowali się bowiem powtórkami z Polsatu Sport zamiast zapisem z kamer służących do wideoweryfikacji.
Szef polskich sędziów Andrzej Lemek, który podpowiadał arbitrom finałowego spotkania, nie pełnił tego dnia żadnej oficjalnej funkcji. Najprawdopodobniej po jego słowach drugi sędzia zmienił pierwotną decyzję i odebrał Skrze punkt, błędnie interpretując sytuację.
- Gdy nagranie pozostawia wątpliwości lub z przyczyn technicznych jest nieczytelne, niewyraźne, arbitrzy mają obowiązek podtrzymać decyzję z boiska - poucza główny komisarz PlusLigi Cezary Matusiak.
Więcej w "Przeglądzie Sportowym"