Arkadiusz Dziublak: Skra Bełchatów przystępowała do pojedynku z AZS-em Częstochowa bez dwóch podstawowych zawodników - Mariusza Wlazłego i Bartosza Kurka. Czy brak tych siatkarzy, stanowiących o sile zespołu, był dla ciebie dużym dyskomfortem?
Miguel Angel Falasca: Wlazły i Kurek to wspaniali zawodnicy. Zawsze gra się trudniej, gdy brakuje takich siatkarzy na parkiecie, ale uważam, że Aleksandar Atanasijević i Konstantin Cupković bardzo dobrze ich zastąpili. Na szczególne słowa uznania zasłużył Atanasijević, który rozegrał fantastyczne spotkanie.
Czy przed meczem z Akademikami, do którego Skra przystępowała w osłabionym składzie, miałeś obawy o końcowy jego wynik?
- Wiedzieliśmy od początku, że Mariusz Wlazły i Bartosz Kurek nie będą grać, ale nie przejmowaliśmy się tym zbytnio. W drużynie mamy do siebie zaufanie i w trudnych chwilach możemy liczyć na wszystkich zawodników. Brak Bartka i Mariusza byłby zapewne bardziej odczuwalny w play-offach, a w takim meczu jak ten z AZS-em, który też był bardzo ważnym, ale jeszcze nie rozstrzygał o niczym, zastępujący ich siatkarze spisali się znakomicie. Aby wygrywać w Częstochowie zawsze trzeba się sporo natrudzić. W poprzednim sezonie wygraliśmy w hali Polonia, a dwa lata temu polegliśmy 0:3.
Forma zespołu jest coraz wyższa - Skra wywalczyła Puchar Polski i usadowiła się na pierwszym miejscu w tabeli PlusLigi. Czy to może oznaczać, że drużyna pewnie zmierza po kolejny tytuł mistrza Polski?
- Bez problemu na pewno nie wywalczymy tytułu. Uważam, że jest wiele silnych drużyn, które będą nam chciały przeszkodzić w realizacji tego zamiaru. Na pewno nie będzie tak łatwo zdobyć mistrzostwo jak w poprzednich latach. Teraz jesteśmy w bardzo dobrej sytuacji, osiągnęliśmy swój pierwszy cel na ten sezon - Puchar Polski, a w lidze mamy 4 punkty przewagi nad drugą drużyną w tabeli.
W wielu zespołach występuje problem kontuzji podstawowych zawodników, Skrę również nie ominęła ta przykrość. Jak myślisz co jest powodem takiego stanu rzeczy?
- W poprzednim sezonie wszyscy twierdzili, że duża ilość kontuzji wynika z większej liczby meczów. Uważano, że taki system rozgrywek był szaleństwem i przyczynił się do licznych urazów. Kontuzje często spowodowane są pechowymi zdarzeniami, czasami jest to kwestia przeciążenia zawodnika. Kontuzje zdarzają się we wszystkich zespołach, moja drużyna ma ten komfort, że zastępujący zawodnik nie zmniejsza jakości gry. W Skrze jest 14 siatkarzy prezentujących prawie jednakowy poziom.
W ostatni czwartek w Częstochowie gościła drużyna Unicaja Almeria, która rozegrała spotkanie z Tytanem AZS w ramach Pucharu Challenge. Czy miałeś okazję obejrzeć swoich rodaków w akcji i jaki przewidujesz wynik w pojedynku rewanżowym?
- Niestety, nie wiedziałem o tym spotkaniu, a chętnie bym przyjechał zobaczyć mecz, bo nie miałem wtedy nic do roboty. Liga hiszpańska ostatnio trochę straciła na jakości. Nie ma zbyt wielu zawodników zagranicznych prezentujących wysoki poziom. Gra w niej natomiast wielu młodych hiszpańskich siatkarzy, którzy rokują nadzieję na przyszłość. Uważam, że AZS jest faworytem do awansu, ale nie może liczyć na łatwy mecz. Unicaja, grając przed własną publicznością na pewno zaprezentuje się lepiej niż w Częstochowie. Hala w Almerii jest specyficznym obiektem, a kibice będą żywiołowo dopingować swój zespół. Nie są oni tak fanatyczni jak kibice z Grecji czy Turcji, ale na pewno będą wspierać swoich ulubieńców, którzy przystąpią do meczu z większą pewnością i wolą zwycięstwa.
W pomeczowych rozmowach z dziennikarzami siatkarze Unicaji wyrażali chęć grania w PlusLidze, a wielu z nich uważa ją za jedną z najlepszych lig świata. Jakich rad mógłbyś udzielić swoim hiszpańskim kolegom, aby znaleźli się w szeregach polskich zespołów?
- Poradziłbym im, aby bardzo dużo trenowali i pracowali nad swoją dyspozycją, a wtedy może skontaktuje się z nimi przedstawiciel jakiegoś polskiego klubu.
Reprezentacja Polski zapewniła sobie udział w Igrzyskach Olimpijskich, Hiszpania takiego awansu nie ma, ale nie straciła też jeszcze definitywnie szansy występu w Londynie. Przed reprezentacją trudny turniej kwalifikacyjny w Sofii, z którego awansuje tylko jedna drużyna. Czy Hiszpania jest w stanie wygrać te zawody?
- Faworytami wydają się być Włosi i Serbowie. Myślę jednak, że moi koledzy zrobią wszystko co w ich mocy, żeby uzyskać awans, choć będzie to bardzo trudne zadanie. Uważam, że do turnieju nie powinni podchodzić pod presją. Jeśli uda się awansować to będzie fantastycznie, a jeśli nie, to świat się nie zawali. Będzie to kolejne nowe doświadczenie. Ważne jest, aby doskonalić swoje umiejętności i być coraz lepszym, a wtedy sukcesy na pewno z czasem przyjdą.
W ostatnich dniach dotarła do Polski arktyczna zima. Jak ty, przyzwyczajony do ciepłego klimatu, znosisz temperatury sięgające 20 stopni poniżej zera?
- Mroźna zima nie sprawia mi najmniejszych problemów, bardzo dobrze czuję się w takich warunkach. Wolę, żeby było minus 10 stopni i świeciło słońce, niż około zera i padał deszcz.