Horror w Jastrzębiu - relacja z meczu Jastrzębski Węgiel - Delecta Bydgoszcz

Siatkarze Delecty Bydgoszcz pokonali po zaciętym meczu Jastrzębski Węgiel 3:2. Pierwsze dwa sety należały do zespołu Piotra Makowskiego, ale gospodarze wrócili do gry i doprowadzili do tie-breaka. Wojnę nerwów w końcówce spotkania wygrali ostatecznie bydgoszczanie.

Niedzielny mecz PlusLigi pomiędzy Delectą Bydgoszcz i Jastrzębskim Węglem miał dać odpowiedź na pytanie, czy zespół Piotra Makowskiego jest już w stanie bić się o czołowe miejsca w lidze. Bydgoszczanie dwutygodniową przerwę w rozgrywkach wykorzystali na leczenie kontuzjowanych zawodników i do tego spotkania przystąpili w optymalnym zestawieniu.

Na początku spotkania lepiej prezentowali się gospodarze, którzy jednak nie wykorzystali swojej przewagi w bloku i szybko stracili dwupunktowe prowadzenie (6:6). Po przerwie technicznej kibice oglądali walkę punkt za punkt, aż po błędzie Luciano Bożko bydgoszczanie osiągnęli dwupunktową przewagę 12:10. Jastrzębianie szybko wyrównali, ale dobra gra w ataku Antti Siltali i Stephana Antigi nie pozwoliła gospodarzom na przejęcie inicjatywy. Zespół Delecty ciągle utrzymywał swoje prowadzenie, a po ataku Dawida Konarskiego powiększył je do trzech "oczek" (22:19). Nerwowo dla gości zrobiło się jeszcze w końcówce spotkania, bo przebudził się Michał Kubiak i jastrzębianie zniwelowali przewagę do jednego punktu. W decydującym momencie Rusell Holmes zepsuł jednak zagrywkę i pierwsza partia padła łupem przyjezdnych.

Drugi set rozpoczął się od prowadzenia bydgoskiego zespołu (5:3), ale po ataku Kubiaka gospodarze mieli jeden punkt więcej na przerwie technicznej. Po powrocie na boisko to jednak Delecta dyktowała warunki gry. Goście odskoczyli na dwa punkty i jastrzębianie nie mogli znaleźć recepty na choćby doprowadzenie do remisu. Bydgoszczanie nie popełniali błędów i bardzo dobrze prezentowali się w atak, co przełożyło się na dobry dla nich wynik. Po skutecznym ataku Konarskiego wyszli na prowadzenie 15:12. Sytuacja gospodarzy jeszcze bardziej skomplikowała się po przerwie, kiedy tracili już pięć punktów. W tym momencie nastąpił jednak moment nerwowej gry gości i jastrzębianie zniwelowali stratę do jednego punktu (18:19). Dobrą serię gospodarzy przerwał atak Antigi i po bloku Delecty przyjezdni znowu osiągnęli bezpieczną przewagę (22:18). Miejscowi siatkarze mieli jeszcze szansę na nawiązanie walki, ale tym razem zagrywkę w decydującym momencie zepsuł Johannes Bontje i bydgoszczanie wygrali 25:22.

Jastrzębianie wyraźnie podrażnieni takim przebiegiem gry zaczęli trzecią partię od mocnego uderzenia, szybko wychodząc na prowadzenie 5:1. Delecta, po udanym bloku, zniwelowała tę przewagę do dwóch punktów (6:4), ale po ataku Michała Łasko jastrzębianie schodzili na przerwę techniczną z trzema punktami przewagi. Prowadzenie szybko urosło, a bydgoszczanom brakowało skuteczności w ataku, jaką prezentowali w poprzednich dwóch setach. Najwięcej problemów przyjezdnych sprawiał Łasko, po którego kolejnym ataku jastrzębianie wygrywali już 17:9. Delecta powoli odrabiała straty (19:15), ale przegrała z determinacją gospodarzy, którzy nie dali wydrzeć sobie zwycięstwa i wygrali 25:19.

W czwartym secie sytuacja na boisko zmieniała się jak w kalejdoskopie. Zaczęło się od szybkiego prowadzenia gospodarzy, po czym do głosu doszli bydgoscy siatkarze. Po ataku Antigi zbudowali sobie pewną przewagę 10:6. Jastrzębianie mozolnie odrabiali te straty i sztuka ta udała im się przy stanie 14:14, co było też pokłosiem coraz częstszych błędów przyjezdnych. Bydgoszczanie zostali przyparci do ściany, bo po punktowej zagrywce Ashleiya Nemera przegrywali już trzema punktami. Kiedy Konarski został zatrzymany przez blok rywali i gospodarze wygrywali już 22:18 stało się jasne, że odrobienie tej przewagi przez bydgoszczan jest już wręcz niemożliwe. Set zakończył as serwisowy Kubiaka i jego zespół wygrał 25:20.

Decydująca odsłona rozpoczęła się od prowadzenia Delecty 2:0, ale spotkało się to z szybką kontrą zespołu z Jastrzębia i po asie Holmesa gospodarze prowadzili 4:2. Po chwili na tablicy wyników był już remis 5:5 i zaczęła się ostra walka punkt za punkt. Po dłuższej wymianie ciosów Delecta wyszła na prowadzenie12:10, powiększyła przewagę do trzech punktów, ale to był dopiero początek emocji w tej partii. Gospodarze zdołali wyrównać przy stanie 14:14, ale w decydującym momencie więcej zimnej krwi zachowali przyjezdni i to oni mogli cieszyć się ze zwycięstwa w całym spotkaniu.

Jastrzębski Węgiel - Delecta Bydgoszcz 2:3 (23:25, 22:25, 25:19, 25:20, 17:19)

Jastrzębski: Łasko, Kubiak, Bontje, Vinhedo, Holmes, Bozko, Rusek (libero) oraz Gawryszewski, Nemer, Sufa, Thorton

Delecta: Antiga, Masny, Jurkiewicz, Konarski, Siltala, Wrona, Dębiec (Libero) oraz Owczarz, Lipiński, Wika

Komentarze (18)
ScorpioPoznań
30.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zapomniałem dodać "nie raz". 
ScorpioPoznań
30.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najlepsza była akcja kibiców miejscowych: jak dobrze szło miejscowym, to siedzili i walili w poręcze pomarańczowymi....wachlarzami :D Z powodu dużego nagromadzenia "januszków" nie zbyt lubię "s Czytaj całość
avatar
muse
30.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo zawiodłabym się na tym meczu, gdyby Jastrzębski nie podgonił. Mnie osobiście tylko tie-break poziomem zadowolił. Mecz był nieco szarpany, ale fajny. Pozytywnie zaskakuje przede wszystkim Czytaj całość
avatar
yoda79
30.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nikt nie zatrzyma Skry, chyba dopiero wchodzą w swój rytm. Monotonne to sie robi,ale z taką budową zespołu jak np. J czy Resovia nie powinno dziwić. 
avatar
realista
30.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
straszna dziura powstała w jw bez bartmana, pomyśleć że bozko czy nemer , grali by w 6 gdyby jw nie wygrał walki o kubiaka, jw nie ma też rozgrywających , i dlatego nie pokonają skry, a gdyby b Czytaj całość