Początek meczu lepiej zaczęły siatkarki Crveny Zvezdy Belgrad, które zdobyły dwa pierwsze punkty w spotkaniu. Później pojedynek został przerwany. Główny arbiter spotkania musiał wstrzymać grę, gdyż kibice mieszczący się w belgradzkiej hali
odpalili race oraz petardy hukowe.
Po chwili wymuszonej przerwy mecz został wznowiony. Czas dobrze wpłynął na siatkarki Muszynianki. Polki szybko odrobiły stratę a później wyszły na czteropunktowe prowadzenie i podopieczne Bogdana Serwińskiego na pierwszą przerwę techniczną schodziły przy stanie 8:4.
Po czasie cały czas dobrze zagrywała Joanna Kaczor i to między innymi jej dobre zagrywki przyczyniły się do powiększenia przewagi.
W późniejszej fazie seta, to Serbki lepiej radziły sobie na siatce. Słabe przyjęcia Anny Werblińskiej i błędy w ataku Kingi Kasprzak dały siatkarkom z Belgradu odrobić cztery punkty straty.
Jak się później okazało, był to tylko chwilowy zryw gospodyń wtorkowego pojedynku, bowiem na drugą przerwę techniczną w pierwszym secie siatkarki z Polski schodziły z pięciopunktową przewagą.
Dobrze serwujące Polki i punkty z perfekcyjnie wyprowadzanych kontr pozwoliły Muszyniance pewnie wygrać pierwszą partię meczu 25:15.
Drugiego seta, podobnie jak pierwszego, lepiej zaczęły siatkarki Crveny Zvezdy. Zacząło się od szybko objętego przez drużynę z Belgradu prowadzenia 4:1. Chwilę później polski zespół zabrał się do odrabiania strat i na pierwszą przerwę techniczną w tej partii to muszynianki schodziły z jednopunktowym prowadzeniem.
Podopieczne Serwińskiego zdobywały punkty seriami. Po tym, jak w pole zagrywki weszła Vesna Djurisić, polska ekipa zdobyła pięć punktów z rzędu i trener gospodyń był zmuszony wziąć czas. Chwilę później na tablicy świetlnej pokazał się wynik 16:8 dla Polek.
Mecz od początku układał się po myśli Banku BPS Fakro Muszynianki Muszyny, co sprawiło, że trener polskiego zespołu dał pograć wszystkim zawodniczkom. W połowie drugiej partii przeprowadził kilka zmian, dał odpocząć podstawowym zawodniczkom.
Przy stanie 18:11 dla przyjezdnych siatkarki z Muszyny grały punkt za punkt, co pozwoliło utrzymać wysoką przewagę do końca seta, którego mistrzynie Polski wygrały 25:15.
Trzeciego seta bardzo dobrze zaczęły podopieczne trenera Serwińskiego. Szybko osiągnięte prowadzenie 5:0 skutecznie odebrało wszelkie chęci do gry zawodniczkom z Belgradu. Na pierwszą przerwę techniczą w tej partii Polki schodziły przy prowadzeniu 8:3.
Kiedy wydawało się, że Polki dowiozą pięciopunktową przewagę do końca seta i meczu, Serbki odrobiły startę. Seria błędów polskiego zespołu i kilka dobrze wyprowadzonych kontr drużyny z Belgradu doprowadziły do wyniku 20:20. Kiedy wydawało się, że Mineralne wygrają całe spotkanie 3:0 (prowadzenie 24:20), karygodna seria błędów podopiecznych trenera Serwińskiego doprowadziła do porażki mistrzyń Polski 26:24.
Czwarta partia od początku toczyła się punkt za punkt. Na pierwszą przerwę techniczą w tej odsłonie spotkania Polski schodziły przy jednopunktowym prowadzeniu. Kilka chwil później było już 10:7 dla polskiego teamu, głównie dzięki dobrym zagrywkom środkowej Djurisić.
Ale podobnie jak w trzeciej odsłonie wtorkowego pojedynku, Polki w pewnym momencie seta "stanęły". Serbki odrobiły straty (14:14) i na szczęście sympatyków mistrzyń Polski, na tym dobra gra zawodniczek Crveny się skończyła. Polki ponownie zdobyły serię punktów i tym razem nie dały się już zaskoczyć zawodniczkom serbskiego zespołu. Muszynianka pewnie wygrała czwartego seta 25:17.
Crvena Zvezda Belgrad - Bank BPS Fakro Muszynianka Muszyna 1:3 (15:25, 15:25, 26:24, 17:25)
Crvena Zvezda: Popovic, Rakić, Radulović, Stevanović, Bjelica, Tomić, Pusic (libero), Budrovic, Kubura.
Bank BPS Muszyna: Kasprzak, Werblińska, Bednarek-Kasza, Radecka, Djurisic, Kaczor oraz Zenik (libero), Wensink, Rourke, Stam, Rajska, Gajgał.