Faworytem sobotniej potyczki Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna z Impel Gwardią Wrocław jest na pewno zespół z Muszyny. Zawodniczki z Wrocławia chcą jednak w tym spotkaniu pokazać się z dobrej strony. - To by było dla nas bardzo ważne urwać seta, dwa. Może nie cudem, ale bardzo trudno byłoby ugrać te trzy punkty. Myślę jednak, że na dwa punkty, na jednego seta na pewno mamy szanse. Musimy walczyć i grać do końca. Nic nam innego nie pozostaje. Myślę, że zagramy ten mecz na większym luzie, ale postaramy się zachować tą koncentrację z tego spotkania z AZS-em Białystok i powinno być dobrze - zapowiada Zuzanna Efimienko. W ostatnim swoim meczu ligowym podopieczne Rafała Błaszczyka pokonały AZS Białystok.
- Nie mamy nic do stracenia. Możemy spróbować zagrać swoją siatkówkę. Zobaczymy na ile nam zespół z Muszyny na to pozwoli. Na pewno nasz rywal musi ten mecz wygrać, bo nie wypada im takich spotkań przegrywać. Zobaczymy, może akurat dostaniemy wiatru w żagle. Kto wie, powalczymy i może wygramy pierwszy, drugi i trzeci set... - komentuje Milera Rosner.
Wrocławianki rozpoczęły już prawdziwy maraton. Na parkiecie w meczach o stawkę pojawiać się będą teraz co kilka dni. - Ten sezon jest bardzo trudny, mecz goni mecz. Teraz graliśmy z drużyną z Białegostoku, w sobotę zmierzymy się z Muszynianką, a w niedzielę wsiadamy w autobus po to, aby jechać do Vukovaru, gdzie we wtorek gramy w Challenge Cup - wyjaśnia trener Błaszczyk.
W trakcie sezonu siatkarki Impel Gwardii nie prezentowały się tak, jak wcześniej od nich oczekiwano. Ostatnie dwa zwycięstwa zdecydowanie poprawiły jednak nastroje w ekipie ze stolicy Dolnego Śląska. - Naprawdę gramy już coraz lepiej, i pomału w tabeli wspinamy się w tabeli do góry - mówi rozgrywają Marta Haładyn.
- Mam nadzieję, że w sobotę będzie pełny doping na sali, bo zawsze nam kibice dopisują. Nie można o nich złego słowa powiedzieć. Powalczymy, mam nadzieję, że będzie kawał dobrej siatkówki - dodaje.