PŚ: Kuba wygrywa z Włochami, awans w tabeli gospodarzy - wyniki szóstej kolejki

W szóstej kolejce siatkarskiego Pucharu Świata nie było żadnego tie-breaka. Każda ekipa zdobyła więc komplet punktów. Najbardziej zaskakuje porażka Włochów w meczu z Kubańczykami.

Jedna z rewelacji turnieju - ekipa z Iranu, nie sprawiła kolejnej niespodzianki w pojedynku z USA. Amerykanie przysnęli w drugiej partii, w której wygrali tylko 27:25. W pozostałych Irańczycy zdobyli maksymalnie 15 oczek. - Byliśmy dobrze przygotowani do tego meczu - podsumował szkoleniowiec USA Alan Knipe. -Stanley jest nadzwyczajnym zawodnikiem - dodał trener przegranych Julio Velasco. Kapitan Amerykanów zdobył w tym meczu 25 punktów.

Iran - USA

0:3 (15:25, 25:27, 14:25)

Iran: Hosseini, Mousavi, Zarini, Nadi, Bazargarde, Kamalvand, Zarif (libero) oraz Fayazi, Ghafour, Mahdavi.

USA: Anderson, Lee, Priddy, Holmes, Stanley, Thornton, Lambourne (libero) oraz Patak, Millar, Holmes

Wicelider tabeli z Rosji nadal siedzi na ogonie Polakom. Rosjanie mają dokładnie odwrotny bilans wygranych do przegranych meczy w porównaniu do Serbów, których łatwo pokonali 3:0. Ekipa z południowej Europy przegrała w sześciu kolejkach aż pięć spotkań. Rywale tyle samo wygrali. W niedzielę Serbowie nie mieli żadnych szans, aby nadrobić zaległości. - To było dobre doświadczenie dla naszego młodego zespołu - skomentował porażkę Ivan Miljković, kapitan Serbów. -Mieliśmy okazję zagrać z jedną z najlepszych drużyn na świecie - dodał atakujący.

Serbia - Rosja

0:3 (16:25, 16:25, 15:25)

Serbia: U. Kovacević, Vemić, Mitić, M. Rasić, Atanasijević, Petrović, N. Rosić (libero) oraz Stanković

Rosja: Chtiej, Tietiuchin, Butko, Muserski, Michajłow, Wołkow, Obmoczajew (libero) oraz Birjukow, Apalikow, Makarow, Jakowlew

- Moja drużyna zaczęła powoli - skomentował wygraną 3:0 z Argentyną trener Brazylii Bernardo Rezende. -Oczekuję więcej od tego zespołu - dodał przekornie szkolwniowiec. Brazylia nadal zajmuje trzecią lokatę w tabeli, Argentyna ósmą. - Wystąpiliśmy w alternatywnym składzie z trzema nowymi zawodnikami, ale w pewnych momentach graliśmy z Brazylią punkt za punkt - uzupełnił Argentyńczyk Maximiliano Cavanna

Argentyna - Brazylia

0:3 (22:25, 20:25, 21:25)

Argentyna: Quiroga, Solé, Pereyra, De Cecco, Giustiniano, Gauna, López (libero) oraz Castellani, Cavanna, Bruno, Crer

Brazylia: Sidao, Vissotto, Giba, Murilo, Lucas, Marlon, Sergio (Libero) oraz Rezende, Theo, Paulo

Mała niespodziankę sprawili Kubańczycy, którzy odnieśli czwarte zwycięstwo w Pucharze Świata. Wyższość Kuby musieli uznać Włosi, którzy w tym meczu nie zdobyli nawet jednego oczka. Dzięki zwycięstwu ekipa z Ameryki Południowej awansowała na czwarte miejsce w tabeli. -Rywale byli lepsi w każdym elemencie - technicznie i taktycznie. Zasłużyli na zwycięstwo. Dziś był nasz zły dzień - powiedział po spotkaniu Mauro Berruto opiekun Włochów.

Kuba - Włochy

3:1 (25:21, 19:25, 25:20, 25:17)

Kuba: Leon, Perdomo, Bell, Mesa, Hernandez, Diaz, Gutierrez (libero) oraz Estrada, Bisset, Cepeda

Włochy: Mastrangelo, Łasko, Zaytsev, Savani, Travica, Birarelli, Giovi (Libero) oraz Parodi, Boninfante, Fei

Gospodarze zrehabilitowali się kibicom za pięć ostatnich porażek i wygrali z Egiptem 3:1. Mieli szansę zakończyć mecz w trzech setach, ale pierwszą partię przegrali 27:29. Dzięki wygranej za trzy punkty Japonia awansowała na dziewiąte miejsce w tabeli. -Rywale wykonali dzisiaj dobrą robotę. Wywarli na nas presję, w trzecim secie straciliśmy koncentrację - stwierdził szkoleniowiec Egipcjan Sherif El-Shemerly

Japonia - Egipt

3:1 (27:29, 25:17, 25:23, 25:12)

Japonia: Usami, Matsumoto, Yamamura, Shimizu, Ishijima, Yoneyama, Nagano (libero) oraz Suzuki, Yamamoto, Yako

Egipt: Ahmed, Abdelhay, Ahmed, Atia, Afifi, Badawy, Alaydy (libero) oraz Abouelhassan, Ketat, Abd El Kader, Issa

Tabela Pucharu Świata

Lp.DrużynaMPSety
1 Polska 6 16 17:7
2 Rosja 6 15 15:5
3 Brazylia 6 15 17:6
4 Kuba 6 12 13:8
5 Włochy 6 11 14:9
6 Iran 6 9 12:13
7 USA 6 9 11:9
8 Argentyna 6 9 12:12
9 Japonia 6 5 9:16
10 Serbia 6 3 7:17
11 Egipt 6 3 5:15
12 Chiny 6 1 3:18
Źródło artykułu: