Jestem zdruzgotany naszą postawą - komentarze po meczu Delecta Bydgoszcz - Jastrzębski Węgiel

Znakomite widowisko stworzyli siatkarze Delecty Bydgoszcz oraz Jastrzębskiego Węgla. Mecz trwał ponad dwie i pół i bez wątpienia była to dobra reklama siatkówki.

Zbigniew Bartman (kapitan Jastrzębskiego Węgla): Jestem zdruzgotany naszą postawą. Nie może być tak, że gramy świetnie tylko wówczas, kiedy znajdziemy się pod ścianą. Wtedy dopiero przypominamy sobie o naszych umiejętnościach. Jest to kolejny mecz, w którym mamy momenty dekoncentracji i pozwalamy rywalom zdobywać łatwe punkty. Nie zmienia to mojej opinii o dobrej postawie gospodarzy.

Lorenzo Bernardi (trener Jastrzębskiego Węgla): Ostatnio jesteśmy bardzo zapracowani i sporo podróżujemy, choć to nie ma wpływu na formę zespołu. Już za kilka dni czeka nas kolejny wyjazd na ciężki teren do Kielc. W Bydgoszczy wróciliśmy z dalekiej podróży, gdyż straciliśmy determinację w drugim secie, gdzie prowadziliśmy już 19:17 i właściwie oddaliśmy bez walki pole gospodarzom. Właśnie naszym głównym problemem jest zachowanie płynności w grze.

Wojciech Jurkiewicz (kapitan Delecty Bydgoszcz): Pierwsza porażka stała się faktem i to na naszym parkiecie. Z przebiegu całego spotkania byliśmy drużyną lepszą, choć mam pewne zastrzeżenia do gry w inauguracyjnej partii, gdyż bardzo powoli się rozkręcaliśmy i czekaliśmy na to, co rywal pokaże. Zazwyczaj robimy inaczej i staramy się narzucać przeciwnikowi swoją grę. To się stało dopiero od drugiego seta, choć porażka nic nie zmieni w naszych przygotowaniach. To nie jest jeszcze nasza właściwa siatkówka.

Piotr Makowski (trener Delecty Bydgoszcz): W drugim secie postanowiliśmy zaryzykować zagrywką i dało to spodziewamy efekt. To spowodowało spory popłoch po stronie Jastrzębia. W pierwszej odsłonie zagraliśmy zbyt bojaźliwie. W tie-breaku moi zawodnicy popełnili może dwa techniczne błędy, choć nie mam o to do nich większych pretensji. Cały czas nękają nas jakieś choroby i mamy swoje kłopoty. Tym bardziej cieszy godna postawa chłopaków z Jastrzębskim Węglem. Ojcem sukcesu gości był Michał Łasko.

Komentarze (0)