Brazylia: Marcelinho. Andre Heller, Giba, Andre, Gustavo, Dante, Sergio (libero) oraz Anderson, Bruno, Murilo, Samuel
Wenezuela: Valera, Diaz, Rojas, Gomez, Marquez, Cedeno, Silva (libero) oraz Luna, Mendez, Blanco, Yustiz
Siatkarze Wenezueli rozpoczęli spotkanie od bezkompromisowych ataków (Fredy Cedeno, Ernardo Gomez) i silnej zagrywki (Luiz Diaz). Niestety, już przy stanie 2:2 urazu dłoni doznał ich rozgrywający Rodman Valera, który resztę pojedynku oglądał z ławki rezerwowych. Mimo, iż pierwsza przerwa techniczna to prowadzenie gospodarzy 8:7 (kombinacyjna akcja zakończona przez Gibę) to ich gra pozostawiała sporo do życzenia – nieco ospali Brazylijczycy mieli ogromne problemy ze skończeniem pierwszej akcji, źle zagrywali, nieprecyzyjnie przyjmowali (Dante). Z tego powodu kolejna przerwa to prowadzenie zespołu z Wenezueli (15:16, atak Diaza z drugiej linii). Odważnie grający Wenezuelczycy prowadzili wyrównana grę do samego końca partii (22:22), jednak akcje ofensywne Andersona (23:22) i Andre (24:22 i 25:23) dały wygraną podopiecznym trenera Rezende.
W drugiej części spotkania Brazylijczycy zaczęli grać znacznie szybciej, a doskonała gra pasywnym blokiem dała im szansę wyprowadzania kolejnych kontrataków. Siatkarze z Wenezueli popełniali zbyt wiele błędów w polu serwisowym i w ataku, aby móc realnie myśleć o wygraniu tego seta (8:5, 16:12). Ostatnia akcja tej partii to fantastyczna kontra Giby z szóstej strefy (25:26).
W trzecim secie po brazylijskiej stronie siatki pojawili się atakujący Anderson i przyjmujący Murilo. I właśnie ten drugi zawodnik od początku nękany był przez przeciwników, którzy w jego stronę posyłali większość swoich agresywnych zagrywek. Wydawało się jednak, iż – mocno już rozpędzeni – Brazylijczycy błyskawicznie zdobędą kolejnego seta (8:7, 16:13). Grający ambitnie i skutecznie zawodnicy Wenezueli stopniowo odrabiali straty (18:17, Gomez), a nieco rozluźnieni gospodarze zbyt często się mylili. As serwisowy Gomeza sprawił, iż na tablicy wyników pojawił się rezultat remisowy (21:21). Wenezuelczycy mieli kilka szans na wygranie odsłony (23:24, 25:26), ale ich nie wykorzystali. Blok Marcelinho i Gustavo wyprowadził Brazylijczyków na prowadzenie, a wygraną dała im zagrywka Murilo (29:27).
Liderem Wenezuelczyków w ataku był Ernardo Gomez, który w dzisiejszym spotkaniu zdobył 21 punktów. Dla zwycięskiej drużyny 13 punktów zdobył Gustavo.