Ljubomir Travica: Kurek jest skazany na bycie liderem

Ljubomir Travica na żywo obserwował zmagania podczas finału tegorocznej edycji Ligi Światowej. Jak przyznaje Polska po raz kolejny go nie zawiodła. - To był świetnie zorganizowany turniej i kolejny krok do przodu dla Polski - przyznał Chorwat.

Ljubomir Travica był jedną z wielu znanych osobistości, które obserwowały zmagania drużyn podczas finału tegorocznej edycji Ligi Światowej. Szkoleniowiec nie ukrywał swojego zadowolenia sposobem organizacji turnieju, oraz atmosferą jaka panowała w hali przyznając, że dla Polski to kolejny krok na przód. - To był świetnie zorganizowany turniej. Hala, atmosfera, kibice, to wszystko robiło duże wrażenie. Dla polskiej siatkówki, ale i nie tylko, był to kolejny krok do przodu i cieszę się, że mogłem to obserwować - przyznał Travica.

Były szkoleniowiec Asseco Resovii nie ukrywał, że przyjechał kibicować swojemu synowi, który reprezentował barwy Włoch. Jak powiedział, był lekko zawiedziony, że siatkarze z Półwyspu Apenińskiego nie wykorzystali szansy awansu do dalszych gier przegrywając w decydującym meczu z Bułgarią. - To zupełnie nowy zespół, z bardzo dobrą atmosferą, ale wciąż jeszcze potrzebuje czasu na zgranie. Uważam jednak, że Italia jest na dobrej drodze jeśli chodzi o przyszłość, a jak do zespołu dojdą jeszcze zawodnicy, których w Gdańsku nie było, to siła tego zespołu jeszcze wzrośnie - przyznał Travica w wywiadzie dla Super Nowości.

Ljubomir Travica uważa, że turniej finałowy Ligi Światowej 2011 był kolejnym krokiem na przód dla polskiej siatkówki

Szkoleniowiec nie ukrywał, że końcowe rozstrzygnięcia niezbyt go zaskoczyły podobnie jak postawa Bartosza Kurka. Według opinii byłego szkoleniowca rzeszowskiego zespołu polski przyjmujący dysponuje warunkami fizycznymi, które skazują go na bycie liderem drużyny. - zawodnik z takimi możliwościami fizycznymi niejako sam jest skazany na lidera. Mało jest zawodników na świecie z aż tak ogromnym potencjałem. Mając takiego zawodnika trzeba to wykorzystywać i nie widzę w tym nic złego - przyznał Chorwat.

Pomimo wygranej Rosjan i detronizacji Brazylii trener Wladimir Alekno stwierdził, że jego zespół czeka jeszcze dużo pracy, aby utrzymać pierwszą pozycję na dłużej. W podobnym tonie końcowe rozstrzygnięcia skomentował również Ljubomir Travica, który stwierdził, że chociaż Rosjanie wygrali, to Brazylia nadal pozostaje numerem jeden światowej siatkówki. - Brazylia podczas tej Ligi Światowej falowała z formą i nie pokazała tego, na co ją stać. Rosjanie wykorzystali szansę i to może być dobre rozwiązanie dla rozwoju naszej dyscypliny. Nadal jednak uważam, że zespół trenera Rezende jest numerem jeden na świecie, choć Rosja jest już naprawdę bardzo blisko - przyznał Travica w wypowiedzi dla Super Nowości.

Komentarze (0)