Robert Prygiel (kapitan AZS Politechniki Warszawskiej): Przed sezonem piąte miejsce traktowalibyśmy jako sukces, jednak teraz pozostał lekki niedosyt. Drużyna z Bydgoszczy grała lepiej niż w Warszawie. Ostatnie piłki zadecydowały o tym, że to my wygraliśmy.
Wojciech Jurkiewicz (kapitan Delecty Bydgoszcz): Politechnika była lepszym zespołem i zasłużyli na zwycięstwa w tych trzech meczach. My podobnie jak w zeszłym sezonie kończymy na szóstym miejscu. Jesteśmy bardzo mocno rozczarowani. Przegraliśmy w czwartym secie, nie postawiliśmy kropki nad "i". Nie umiemy grać bez presji. Dziękujemy bardzo kibicom, którzy dopingowali nas w trakcie sezonu zasadniczego, niestety później nadszarpnęliśmy ich zaufanie w tej drugiej rundzie. Dziękuję wszystkim za ten sezon i mam nadzieję, że kolejny będzie dla Delecty lepszy.
Radosław Panas (trener AZS-u Politechniki Warszawskiej): Dziękuję trenerowi za tę serię trzech spotkań, a w sumie siedmiu w sezonie. Co prawda mamy lekki niedosyt, jednak to piąte miejsce to największy sukces warszawskiego klubu. Ten zespół cudem grał w tej lidze. Chłopakom już podziękowałem. Coś się skończyło, jednak kolejny dzień przyniesie nowy etap. Dziękuję wszystkim, którzy nam kibicowali.
Waldemar Wspaniały (trener Delecty Bydgoszcz): Moim życiowym mottem jest to, że matematyka jest ważna. Przez te trzy sezony zajęliśmy takie miejsca, na jakie było stać. Ta drużyna przez ten cały czas miała stabilizację. Za każdym razem play-off był trudny do wywalczenia. Teraz przed nowym trenerem zadanie, aby z tego szóstego miejsca wskoczyć do góry. Nie życzę stagnacji ani skoku w dół. Wierzę w tych ludzi. To był mój ostatni mecz w karierze. Już nigdy nie będę trenerem. Dziękuję za współpracę dziennikarzom przez te dwa i pół roku. Dziękuję wszystkim zawodnikom, z którymi miałem okazję pracować. To było 27 lat pracy w lidze, 32 reprezentantów Polski, to było ileś tam medali, 5 pucharów Polski. Wszystkim dziękuję za współpracę, z miast Sosnowiec, Gorzów, Olsztyn, Kędzierzyn i Bydgoszcz. Dla mnie była to pasja, przygoda i całe życie. W siatkówce jestem pół wieku. Na pewno nie będę już trenerem. Moja osobista historia się zamknęła.