Podstawowym warunkiem działaczy Politechniki przy negocjacjach z Karelem Kvasnicką były pozytywne wyniki badań lekarskich siatkarza, przeprowadzone przez klubowych lekarzy. Jak stwierdził jeden z najlepszych polskich ortopedów, Adrian Rymarczyk, zawodnik jest w pełni zdrowy i zdolny do gry na najwyższych obrotach.
- Jestem naprawdę zadowolony z faktu, że będę miał przyjemność bronić barw Politechniki w nowym sezonie - powiedział Kvasnicka po podpisaniu kontraktu ze stołecznym klubem. Jak dodał zawodnik, miał on również oferty z innych lig europejskich, a także z polskiej PlusLigii, między innymi od Jadaru Radom. - Zdaję sobie sprawę, że Politechnika nie będzie walczyła o medale. Ale nie zraża mnie to. - zapewnił siatkarz, który podkreślił, że chce pomóc zespołowi w utrzymaniu się w najwyższej klasie rozgrywkowej, co jego zdaniem jest realne.
Kvasničkę w swoim zespole bardzo chciał mieć trener Krzysztof Kowalczyk. - To jeden z najlepszych przyjmujących w naszej lidze. Zależało mi, żeby grał w naszych barwach. - powiedział szkoleniowiec akademików. I rzeczywiście, Czech w poprzednim sezonie jako gracz Resovii w elemencie przyjęcia zagrywki spisywał się kapitalnie. Jego średnia skuteczność w całych rozgrywkach wyniosła aż 68,5%, co uplasowało go na czwartej pozycji w rankingu najlepiej przyjmujących PLS: tuż za Stephanem Antiguą, Michałem Ruciakiem i Michałem Bąkiewiczem.