W spotkaniu z Sisleyem Treviso fantastycznie spisywał się atakujący klubu z Rzeszowa - Gyorgy Grozer. Niemiec zdobył aż 34 punkty przy bardzo wysokiej skuteczności w ataku. - Jeśli przegrasz mecz, to twoje statystyki nie mają żadnego znaczenia. Wolałbym, żeby te wszystkie cyferki były gorsze, a mecz zakończył się naszym zwycięstwem. Nie załamuję się jednak, bo wciąż jeszcze trwa rywalizacja i wszystko jest możliwe - powiedział na łamach Przeglądu Sportowego zawodnik Resovii.
Mimo że rzeszowianie przegrali we własnej hali, to bojowe nastroje ich nie opuszczają. Grozer zapewnia, że jego drużyna w rewanżowym meczu we Włoszech postara się wywalczyć awans do finału. - Myślę, że szanse są pół na pół. W siatkówce wszystko jest możliwe. Najpierw musimy oczywiście wygrać na wyjeździe mecz, a w takim przypadku, w złotym secie każdy scenariusz będzie możliwy. Mamy świadomość stawki tego spotkania i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby awansować do finału. Na pewno nie wolno nam pomyśleć choćby przez chwilę, że rywalizacja jest już zakończona - dodał.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.