Inauguracyjną partię lepiej rozpoczęli Grecy, w ekipie których na pozycji rozgrywającego pojawił się nominalny libero, który pomimo kilku nerwowych zagrań grał spisywał się przyzwoicie. Spokojna gra i błędy jastrzębian pozwoliły im przed pierwszą przerwą techniczną objąć czteropunktową przewagę (4:8). Podopieczni Lorenzo Bernardiego bardzo szybko odrobili dystans dzielący ich od rywali i na drugiej przerwie technicznej mieli już dwa punkty przewagi. W samej końcówce gospodarze popełnili wiele błędów na zagrywce, szczęśliwie dla nich udało im się zakończyć tego seta bez konieczności gry na przewagi.
Druga partia rozpoczęła się od trzech błędów Pavlosa Kuzunisa, który pomimo dobrego przyjęcia nie był w stanie odpowiednio wystawić piłki swoim kolegom. W tej sytuacji atak Greków znacznie osłabł co bezlitośnie wykorzystywali gospodarze. Jastrzębianie grali bardzo pewnie i spokojnie, a coraz więcej błędów popełniali zawodnicy z Pireusu i przy stanie 13:8 o czas zmuszony był poprosić Yiannis Kalmazidis . Pomimo uwag, jego podopieczni kontynuowali nerwową, a przez to bardzo niedokładną grę. Występujący na pozycji rozgrywającego Kuzunis z akcji na akcję grał coraz gorzej co nie ułatwiało pracy atakującym. Pomimo bardzo dobrej zagrywki i większej skuteczności w końcówce partii, zawodnicy Olympiakosu nie byli już w stanie dogonić rywali i przegrali ostatecznie 25:20.
Trzeci set rozpoczął się bardzo pechowo dla Rolanda Despaigne, który w trakcie biegu do piłki zderzył się z libero greckiej drużyny. Od samego początku na boisku pojawił się także Andreas Fragkos, który zastąpił Jaysona Jablonskyego. Obie drużyny przez długi czas toczyły walkę punkt za punkt. Po dobrej zagrywce Grecy objęli prowadzenie 11:13. W zawodników z Jastrzębia wdarło się pewne rozluźnienie, co zauważył Lorenzo Bernardi i natychmiast poprosił o czas. Jego podopieczni bardzo szybko odrobili straty, jednak nadal popełniali wiele błędów na zagrywce. Kolejna seria dobrych zagrywek po stronie Olympiakosu przyniosła efekt w postaci odzyskania prowadzenia (13:16). Wprowadzony na zagrywkę Maciej Pawliński swoim agresywnym serwem odrzucił od siatki gości, co wykorzystali jastrzębianie i bardzo szybko odrobili straty (17:17). Po raz kolejny byliśmy świadkami walki punkt za punkt, która zakończyła się dopiero przy stanie 24:22 dla Jastrzębia. Chwilę później Grecy nie byli w stanie skutecznie wyprowadzić akcji i ten set jak i cały mecz padł łupem Jastrzębskiego Węgla, który dzięki temu zwycięstwu nadal zachowuje szanse na awans do kolejnej rundy Ligi Mistrzów.
Jastrzębski Węgiel – Olympiakos Pireus 3:0 (25:23, 25:20, 25:22)
Jastrzębski Węgiel: Divis, Łomacz, Polański, Gawryszewski, Hardy, Gasparini, Rusek (libero) oraz Pawliński, Pająk
Olimpiakos Pireus: Despaigne, Jablonsky, Kral, Andreadis, Kuzunis, Sotiriou Tzourtis (libero) oraz Fragkos, Papazoglou