- Byłem pewny, że będzie tie-break. Nawet jak przegrywaliśmy 0:2, bo po takim secie w którym roztrwoniliśmy przewagę zespół pokazał charakter w następnym - tak o meczu ze Skrą wypowiedział się dla Super Nowości Ljubo Travica. - Zrobiliśmy za dużo niepotrzebnych własnych błędów. Nie podoba mi się też bardzo to, że w czwartym secie kiedy szło nam dobrze, jedna piłka zagrana w nieodpowiedzialny sposób przy stanie 9:8 spowodowała, że zespół praktycznie przestał już w tym momencie grać. To nie może mieć miejsca - kontynuował. Ostatecznie, w zaległym meczu dwunastej kolejki PlusLigi, Resovia przegrała w Bełchatowie 1:3.
Szkoleniowiec został także poproszony o ocenę roku 2010 w wykonaniu jego drużyny. - Nie był on najlepszy, ale też nie mogę powiedzieć, że był fatalny - szybko odpowiedział Chorwat, dodając, że zawsze jest bardzo krytyczny wobec prowadzonych przez siebie drużyn i ciągle dąży do doskonałości. - Mam nadzieję, że rok 2011 będzie lepszy. W poprzednim sezonie było wiele różnych spraw, problemów, kontuzji itd. Nie ma co jednak szukać alibi. Teraz mamy inny zespół, który stać na wiele. Ma on duże możliwości, choć potrzebuje jeszcze trochę czasu, żeby grą lepiej. Musimy poprawić grę w kluczowych momentach, żeby nie tracić seriami punkty - zakończył z nadzieją rozmowę.