Święta w AZS-ie Częstochowa: Wojciech Sobala i jego słabość do śledzi

Wojciech Sobala podobnie, jak większość osób nadchodzące Święta Bożego Narodzenia spędzi w rodzinnym zaciszu wśród najbliższych w Warszawie. Dla środkowego Tytanu AZS Częstochowa okres świąteczny, to przede wszystkim możliwość odpoczynku i oderwania się od codziennego zgiełku.

Ze względu na napięty terminarz rozgrywek PlusLigi, zawodnicy nie będą mogli pozwolić sobie w tym roku na długie leniuchowanie i zajadanie się świątecznymi smakołykami. Siatkarze częstochowskiego AZS-u otrzymali od trenera Marka Kardosa trzy dni wolnego, dzięki czemu w gronie rodzinnym będą mogli maksymalnie wykorzystać okres świąteczny. - Święta zamierzam spędzić z najbliższą rodziną w Warszawie. W perspektywie mam też spotkanie ze znajomymi, ale to dopiero w drugi dzień świąt. Przypuszczam, że święta w moim domu wyglądają tak, jak w większości polskich rodzin - mówi Wojciech Sobala, środkowy Tytanu AZS Częstochowa - Wieczorem dzielimy się opłatkiem, potem kolacja wigilijna, wypatrywanie pierwszej gwiazdki i dzielenie się prezentami. Potem w gronie rodzinnym wymieniamy się poglądami i wspominamy to, co wydarzyło się u każdego z członków rodziny. Kolejne dni, to głównie kosztowanie przysmaków przygotowanych specjalnie na święta, spacery i głównie odpoczynek - wylicza świąteczne zwyczaje młody środkowy.

Na suto zastawionym wigilijnym stole każdy zawsze znajdzie coś dla siebie. Spośród wszystkich wigilijnych potraw 22-latek najchętniej spożywa śledzie. - Przyznam, że mam wielką słabość do śledzi, a pod jedną postacią mógłbym je jeść dosłownie w każdej ilości. Mam tu na myśli "śledzie pod pierzyną". Śledzie przykryte są różnymi warstwami, a to z ziemniaków, a to z jajek, czy marchewki. Między nimi jest jeszcze majonez. Jeśli chodzi o coś słodkiego, to uwielbiam piernika z powidłami i czekoladową polewą, na której są orzechy włoskie - wspomina Sobala.

Nieodzowną, kultywowaną od wieków tradycją jest także obdarowywanie się prezentami w wieczór wigilijny. Sobala już wcześniej zadbał o przyszykowanie prezentów dla najbliższych. - Prezenty dla rodziny czekają na mnie w Warszawie, gdyż większość zamówiłem przez internet, co uważam za bardzo komfortowe i wygodne rozwiązanie. Obawiałem się, że jak zamówie je do Częstochowy, to być może nie zdąże ich odebrać lub nie zdążą przyjść na czas - zaznacza środkowy - Uwielbiam zarówno otrzymywać, jak i obdarowywać kogoś prezentami. Zawsze ciekawi mnie reakcja kogoś, gdy otrzymuje ode mnie prezent.

Siatkarzowi szczególnie zapadła w pamięci sytuacja z przeszłości, gdy miał okazję spotkać się z pewnym Świętym Mikołajem... - Przypominam sobie taką sytuację z dzieciństwa, gdy do domu dziadków przyszedł Święty Mikołaj. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że był to mój wujek. Chciał żebyśmy zaśpiewali jakąś piosenkę i dopiero wtedy dał nam prezenty. Zapamiętam tą sytuację na zawsze - wspomina siatkarz.

Święta Bożego Narodzenia, to również czas refleksji i wspomnień wszystkiego tego, co wydarzyło się w minionych dwunastu miesiącach. Miniony rok Sobala może zaliczyć do udanych. - Na pewno zapamiętam z tego roku sukcesy sportowe i osobiste. Zapamiętam grę w kadrze B i moje przejście do Częstochowy. Muszę przyznać, że jest kilka rzeczy, które zapamiętam, ale te uważam za najważniejsze - kończy Wojciech Sobala.

Komentarze (0)