Aleksandra Jagieło (kapitan Banku BPS Muszyna): Bardzo się cieszę z tego zwycięstwa. Ten mecz był dla nas ważny przede wszystkim pod względem psychicznym. Wiadomo jak się czuje sportowiec po dwóch porażkach, a takie przytrafiły się nam w LM. W tym meczu chciałyśmy pokazać, że tworzymy fajny zespół także w twardej meczowej walce. Wiedziałyśmy, że przeciwnik nie odpuści i będzie się starał uprzykrzyć nam życie. Bardzo zdenerwował nas trzeci set. Mielczanki odskoczyły nam na sporo punktów, ale to była tylko i wyłącznie nasza wina. To my popełniałyśmy błąd za błędem.
Adam Grabowski (trener Stali Mielec): Mecz pokazał, że jeszcze trochę nam do Muszyna brakuje. Parę rzeczy musimy poprawić. Graliśmy 50 procent tego co na ostatnim turnieju. Czy ja mam żal co do trzeciego seta? Ależ skąd. To dziewczyny powinny mieć pretensje do samych siebie. Nie wykazały się twardością i odpuściły końcówkę trzeciego seta, który był w naszym zasięgu.
Bogdan Serwiński (trener Banku BPS): Mam w drużynie cztery siatkarki, które nie grały od września. Kiedy mam je ogrywać, jak nie w takim meczu? Nie zakładałem przed spotkaniem żadnego scenariusza. Kiedy tylko zwiększyliśmy przewagę, mogłem wpuścić na plac gry zmienniczki. Stal Mielec to bardzo niewygodny zespół. Nawet spodobało mi się to, co działo się w trzecim secie. Byłem zadowolony, że zespół mimo kryzysu poradził sobie z tą niekomfortową sytuacją i wygrał tę trzecią partię.