Ewa Cabajewska: Zaciskam zęby i biorę się do roboty!

Akademicki klub z Białegostoku jest dziewiątym w karierze Ewy Cabajewskiej. Do drużyny dołączyła na kilka dni przed rozpoczęciem rozgrywek PlusLigi Kobiet, w miejsce Alicji Leszczyńskiej, która odeszła z AZS-u za porozumieniem stron.

Powrót do gry po prawie dwuletnim rozbracie nie jest rzeczą łatwą, o czym obecnie przekonuje się Ewa Cabajewska. Jak sama podkreśla, jeszcze nigdy nie wracała na parkiet po tak długiej przerwie. - Jestem osobą nauczoną ciężkiej pracy. Pewnych rzeczy się też nie zapomina. Już teraz czucie piłki jest lepsze niż na początku - przyznała rozgrywająca AZS-u Białystok w rozmowie z Gazetą Współczesną.

Praca nad odzyskaniem formy wymaga czasu i poświęceń, a także... zakwasów i siniaków od odbioru piłki. - Ale to wszystko muszę przejść i wkrótce minie - uważa Cabajewska. Dodaje, że mogła się spodziewać, iż po takiej przerwie powrót do gry będzie bolesny.

Ewa Cabajewska będzie zmienniczką Magdaleny Godos. Jednak zawodniczka zapewnia, że nie zamierza ograniczać się do siedzenia na ławce. - Przed nami cały ciężki sezon. Bywa, że komuś nie idzie i trzeba dać zmianę. Magda jest pierwszą rozgrywającą, ale na pewno będzie między nami zdrowa rywalizacja. Ja po prostu postaram się robić co mogę. Zaciskam zęby i biorę się do roboty! - obiecuje nowa zawodniczka Pronaru AZS Białystok.

Więcej w Gazecie Współczesnej.

Komentarze (0)