Wyraźna przewaga Wandy i STS-u - podsumowanie 3. kolejki II ligi mężczyzn

W trzeciej kolejce II ligi mężczyzn obyło się bez niespodzianek. Faworyci dość pewnie wygrywali swoje spotkania. W grupie pierwszej na fotel lidera awansował AZS UAM Poznań, ale tylko dzięki lepszemu bilansowi małych punktów. W grupie drugiej i trzeciej samodzielnie prowadzą Akademicy, kolejno, Politechnika Opolska i Uniwersytet Warszawski. Duża różnica między pierwszą dwójką a reszta tabeli jest w grupie czwartej, a to dopiero początek sezonu.

Grupa 1

Wysokie zwycięstwo AZS-u UAM Poznań z LO MS Świnoujście pozwoliło tej drużynie awansować na pierwsze miejsce. Szczególnie rezultat z pierwszego seta pozwolił wyprzedzić ekipę Colman Kalisz. Ale dalej lokaty zajmowane przez te drużyny różnią się od siebie jedynie małymi punktami. Po tej kolejce wyżej są zawodnicy ze stolicy Wielkopolski, ale kto wie, czy za tydzień ponownie nie dojdzie do zmiany. Wspomniany Colman także wygrał swoje spotkanie. Wyższość kaliszan musiał uznać Sobieski Żagań. Podobnie jak lider i wicelider, dziewięć punktów na swoim koncie ma Krispol Września, który rozprawił się z Kosetem Grudziądz.

AZS UZ Zielona Góra - Morze Bałtyk Szczecin 1:3 (22:25, 30:28, 23:25, 15:25)

AZS UAM Poznań - LO MS Świnoujście 3:0 (25:11, 25:17, 25:20)

Colman Kalisz - Sobieski Żagań 3:0 (25:21, 25:13, 25:15)

Olimpia Sulęcin - Trefl II Gdańsk 3:1 (26:24, 25:21, 22:25, 25:16)

Koset Grudziądz - Krispol Września 0:3 (20:25, 13:25, 19:25)

Grupa 2

Faworyci spełnili oczekiwania swoich kibiców. Politechnika Opolska zwycięstwem 3:1 utrzymała fotel lidera. Zaraz za tą ekipą plasują się Czarni Rząśnia z jednym punktem straty, ale w tej kolejce pewnie pokonali Górnika Siemianowice Śl. 3:0. Podobnie wynik padł w Rybniku, trzecia ekipa ligowej tabeli Cuprum wraca do Lubina z tarczą, czyli zwycięstwem 3:0. Tabelę zamykają właśnie Volley Rybnik i Górnik, obie ekipy nie zdołały jeszcze wygrać ani jednego seta w tym sezonie.

AZS Rafako Racibórz - Sudety Kamienna Góra 1:3 (25:13, 20:25, 22:25, 21:25)

Czarni Rząśnia - Górnik Siemianowice Śl. 3:0 (25:22, 25:16, 25:19)

Delic Pol Częstochowa - Gwardia Wrocław 2:3 (25:19, 17:25, 13:25, 25:20, 11:15)

Volley Rybnik - Cuprum Lubin 0:3 (22:25, 26:28, 23:25)

AZS Politechnika Opolska - Victoria Wałbrzych 3:1 (21:25, 26:24, 25:16, 25:16)

Grupa 3

W najciekawszym meczu tej grupy KPS Siedlce zdobył komplet punktów w rywalizacji z MOS Wola Warszawa. Przyjezdni zdołali wygrać tylko trzeciego seta, ale w czwartym KPS praktycznie zmiótł przeciwników z boiska. Gospodarze wygrali tą odsłonę aż do 10. Komplet oczek zdobył także AZS Uniwersytet Warszawski i utrzymał prowadzenie w lidze. Dwa oczka, podobnie jak KPS, traci do lidera Pronar Hajnówka, który może się cieszyć ze zwycięstwa po niezwykle wyrównanym meczu, ponieważ aż trzy z czterech partii kończyło się na przewagi.

Wilga Garwolin - Pronar Hajnówka 1:3 (20:25, 25:23, 24:26, 25:27)

KPS Siedlce - MOS Wola Warszawa 3:1 (25:18, 25:23, 19:25, 25:10)

Camper Wyszków - Lechia Tomaszów Maz. 3:1 (25:19, 22:25, 25:23, 25:17)

AZS UWM Olsztyn - AZS Uniwersytet Warszawski 1:3 (24:26, 25:15, 17:25, 24:26)

Pauzuje: Bzura Ozorków

Grupa 4

Dwoma zespołami, które nie doznały jeszcze porażki w grupie czwartej pozostały ekipy Wandy Kraków i STS-u Skarżysko-Kamienna. Liderem jest STS, ponieważ stracił do tej pory tylko jednego seta, właśnie w tej serii spotkań z Wisłoką Strzyżów. Natomiast Wanda w derbach wygrała 3:1 z Politechniką. Trzecia ekipa - Kęczanin Kęty ma dwa oczka straty do lidera. Kolejny w tabeli jest zespół Karpat Krosno, ale ich strata wynosi cztery punkty. Czyżby między STS-em i Wandą miały się rozstrzygnąć losy awansu? Sezon dopiero się rozpoczął, a drugą i czwartą drużynę dzieli już tak duża różnica.

AZS Politechnika Krakowska - Wanda Kraków 1:3 (25:23, 21:25, 25:27, 24:26)

Czarni Radom - SMS PZPS II Spała 3:2 (17:25, 25:23, 22:25, 25:17, 19:17)

Karpaty Krosno - Wawel Kraków 3:0 (25:20, 25:18, 25:18)

Wisłok Strzyżów - Kęczanin Kęty 1:3 (21:25, 25:15, 17:25, 25:27)

Błękitni Ropczyce - STS Skarżysko-Kamienna 1:3 (20:25, 20:25, 25:23, 19:25)

Źródło artykułu: