Wstępne przygotowania Polaków do MŚ 2014

Włosi pokazali, czego wystrzegać się przed organizacja dużych sportowych imprez. Ciągle nie milkną komentarze dotyczące systemu rozgrywek. Polacy przed mundialem w 2014 roku dostali dobrą lekcję. - Mam nadzieję, że FIVB da pieniądze na promocję naszej imprezy na świecie - zapowiada prezes PZPS Mirosław Przedpełski.

W tym artykule dowiesz się o:

Hotele o niskim standardzie, długie podróże siatkarzy i kibiców, niesprawiedliwy system rywalizacji, słaba realizacja telewizyjna - to tylko kilka z organizacyjnych porażek Włochów po ostatnich mistrzostwach świata. Polacy w 2014 roku będą organizatorem kolejnego mundialu i na pewno nie popełnią tych samych błędów. - Przynajmniej wiemy, czego się wystrzegać i co poprawić - mówi dla Przeglądu Sportowego prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Mirosław Przedpełski.

Włosi nie podejmują rozmów na temat systemu rozgrywek, szczycą się natomiast dokonaniami finansowymi. - Według wstępnych wyliczeń wyjdziemy na zero - mówi Francesco Ghirelli z komitetu organizacyjnego. - Przygotowywaliśmy turniej w dobie kryzysu ekonomicznego. Wielu sponsorów wycofało się ze współpracy albo dało mniej środków niż oferowało. Polakom będzie łatwiej, bo światowy kryzys został zażegnany. To wy byliście przykładem, jak organizować turnieje. Nasza ceremonia zamknięcia imprezy była wzorowana na tym, co widzieliśmy w Łodzi na mistrzostwach Europy kobiet - dodaje Ghirelli.

Podczas mundialu w Polsce na pewno będzie obowiązywał inny system rozgrywek, ponieważ ten zaproponowany przez Włochów był po prostu niesprawiedliwy i kompromitujący. - Skłaniamy się ku formule turnieju, która była cztery lata temu w Japonii i będzie obowiązywała podczas zbliżających się mistrzostw świata kobiet. Jest najsprawiedliwsza - zapowiada Mirosław Przedpełski. - Nikomu nie opłaca się przegrywać, bo wyniki meczów liczą się w kolejnej fazie. Poza tym medaliści rozegrają 11 spotkań, czyli o dwa więcej niż teraz. A telewizja chce jak najwięcej dobrych potyczek - dodaje prezes PZPS.

Siatkarze stoczą boje również w mniejszej ilości miast. Włosi zorganizowali imprezę w aż 10 ośrodkach oddalonych od siebie znacząco. W Polsce reprezentacje zagrają w 6 miastach - finał imprezy w Katowicach, a spotkania Polaków w Bydgoszczy i Łodzi. Wybór zależał głównie od możliwości finansowych. Katowice zapłacą organizatorom 10 mln złotych, Bydgoszcz i Łódź po 8 mln, a Gdańsk i Wrocław zaledwie po 5 mln. Szóstym miastem będzie Kraków lub Częstochowa, gdzie dopiero powstaną nowe obiekty.

Budżet imprezy to 60 milionów. Organizatorzy liczą na spore zyski z biletów i reklam. - Niedługo podpiszemy ze światową federacją aneks do umowy o organizację mistrzostw. Mam nadzieję, że FIVB da pieniądze na promocję naszej imprezy na świecie - mówi Przedpełski. - Do Italii przyjechało bardzo mało kibiców z całego świata. Chcemy ściągnąć ich znacznie więcej. Rozmawiamy z biurami turystycznymi i Polską Organizacją Turystyczną, chcemy wciągnąć FIVB. Niech pieniądze od Polsatu idą na reklamy telewizyjne na całym świecie. Jednego możemy być pewni już dziś. Realizacja telewizyjna mundialu z Polski na pewno będzie na klasowym, światowym poziomie.

Komentarze (0)