Czy warszawska siatkówka pobije na głowę stołeczną piłkę nożną?

Poniedziałek 23 sierpnia był dniem, który zapoczątkował w szeregach zespołu AZS Politechniki Warszawskiej przygotowania do zbliżającego się sezonu PlusLigi. W tym roku wakacje były długie, toteż humory w ekipie zdecydowanie dopisywały - tak Inżynierom, jak i trenerowi, a także klubowym działaczom.

Zgodnie z tradycją, wszystko rozpoczęło się od premierowego treningu. Półtorej godziny na hali oraz dwie godziny na siłowni - takie wejście w przedsezonowe przygotowania, mimo braku lubianej przez zawodników piłki nożnej, mogło robić wrażenie. Następnie Inżynierów czekała konferencja prasowa, na której dokonano nie tylko oficjalnej prezentacji całego zespołu (siatkarze, którzy nie odebrali wcześniej swoich koszulek, mieli tym razem przyjemność obcowania z fotografami i pozowania im przed obiektywami), ale również podpisano dwie umowy sponsorskie.

Szczęśliwcami, którzy już na samym wstępie mogli w świetle reflektorów oznajmić, iż ich firmy będą dzielnie wspierały warszawski klub, byli prezesi Balcke Dürr oraz Decathlonu. Konferencję prasową otworzyła bowiem podniosła chwila, w trakcie której złożono podpisy pod umowami wiążącymi obie spółki z warszawskim AZS. Poza oficjałami, nie zabrakło również wyrazów nadziei oraz... wyśmienitych humorów panów prezesów oraz pani prezes Jolanty Doleckiej.

Jako pierwszy do głosu dopuszczony został przedstawiciel Balcke Dürr Polska - firmy związanej z ochroną środowiska. Nie miał on wątpliwości co do faktu, iż zgromadzeni w sali zawodnicy przysporzą warszawskim kibicom wielu pozytywnych wrażeń. - Jaki jest to zespół? Świetny, silny - to od razu widać. Szlachectwo zobowiązuje - Polska jest mistrzem Europy w siatkówce mężczyzn, a Warszawa jest największym i najpiękniejszym miastem w Polsce, więc bardzo się cieszymy, że wspieramy najlepszy team w kraju, jakim jest właśnie AZS Politechnika - komplementował zespół Inżynierów. - Uważam, że trafiliśmy w przysłowiową "10" i czekamy teraz na wyniki, na dobrą atmosferę w najlepszej hali w stolicy. Całe rodziny chętnie przychodzą hali Arena Ursynów i chcemy, żeby nadal tak było. Może nie wypada tego mówić, ale mamy nadzieję, że siatkówka pobije na głowę piłkę nożną! - dodał z zadziornością, jaka ma stanowić przykład dla reprezentantów klubu w nadchodzącym sezonie.

Swoją opinię na temat nowej umowy sponsorskiej przedstawił również prezes Decathlonu. Mam nadzieję, że kooperacja, która trwa już cztery lata, będzie układała się tak samo owocnie, jeśli nie nawet i lepiej. Życzę siatkarzom dużo sukcesów i laurów - powiedział.

Na swego rodzaju ripostę ze strony doskonale znanej w środowisku siatkarskim w stolicy Jolanty Doleckiej nie trzeba było długo czekać. - Mogę powiedzieć tylko jedno - czuję się bardzo szczęśliwa i zadowolona, że te dwie firmy będą z nami współpracowały w kolejnym sezonie - zaznaczyła. Jednocześnie unaoczniła wszystkim fakt, iż prezes spółki Balcke Dürr to siatkarz, który wyjątkowo rozumie volley i jest jednym z najwierniejszych kibiców klubu. Czego więc chcieć więcej?

Czymże byłaby jednak premierowa konferencja bez najważniejszych postaci w zespole? Już drugi rok z rzędu za sterami AZS Politechniki stanie Radosław Panas. Jego zastępcą będzie zaś występujący wcześniej w barwach klubu Jakub Bednaruk. Oto zaś siatkarze, którzy w sezonie 2010/11 będą walczyli o najwyższe siatkarskie laury w kraju:

1. Janusz Gałązka - środkowy

4. Wojciech Żaliński - przyjmujący

5. Marcin Nowak - środkowy

7. Maikel Salas Moreno - rozgrywający

8. Oleksandr Statsenko - atakujący

9. Zbigniew Bartman - przyjmujący

10. Robert Prygiel - atakujący

11. Dariusz Szulik - środkowy

12. Ardo Kreek - środkowy

13. Michał Kubiak - przyjmujący

15. Bartłomiej Neroj - rozgrywający

16. Krzysztof Wierzbowski - przyjmujący

18. Damian Wojtaszek - libero

Co na temat nowego teamu ze stolicy sądzi Radosław Panas? - To już drugi rok naszych wspólnych zmagań w Warszawie. Nie będę indywidualnie oceniał zawodników - powiem tylko, że jestem bardzo zadowolony, że udało nam się skonstruować taki zespół. Wydaje mi się, iż będzie on bardzo silny i mocny pod wieloma względami - optymistyczny ton głosu warszawskiego szkoleniowca dało się wyczuć w każdym niemal słowie. - Drużyna jest swoistą kompilacją zawodników młodych, aczkolwiek już z pewnym doświadczeniem, ogranych, a także starszych, bardziej zaprawionych w bojach i utytułowanych. Myślę więc, że ta mieszanka się w naszym przypadku sprawdzi - wyraził swą nadzieję.

W tym roku w składzie znalazło się wielu obytych w siatkarskich halach siatkarzy. Rywalizacja na poszczególnych pozycjach zapowiada się wręcz pasjonująco. Nie wszyscy jednak będą musieli się martwić o miejsce w miejscowym składzie... - Jestem także bardzo zadowolony z tego, że mamy czternastu chłopaków, którzy sprawiają, że na każdej pozycji będzie zacięta rywalizacja. Mówiąc żartobliwie, tylko Damian Wojtaszek może być spokojny o miejsce w składzie, bo nie mamy na razie drugiego libero - trener tryskał humorem. - Myślę, że dobieraliśmy ten team pod wieloma względami - oczywiście umiejętności poszczególnych zawodników były naszym podstawowym kryterium, ale skupialiśmy się też na aspektach charakterologicznych. Wybraliśmy graczy, którzy nigdy nie odpuszczają i walczą do samego końca - podkreślił, jako że sam znany jest ze swojej nieustępliwości. - Być może w zeszłym sezonie zabrakło nam tego w kilku przypadkach, ale w tym roku nasza drużyna jest i mocna fizycznie, i psychicznie. Chłopcy potwierdzą to na pewno na parkiecie. Liczę, że dzięki nim będziemy mieli wiele zadowolenia i radości, a także oczywiście o wiele więcej zwycięstw niż w ubiegłym roku - zakończył swoje wystąpienie.

Konferencja prasowa AZS Politechniki Warszawskiej nie mogła się jednak obyć bez epilogu w postaci pokrzepiających słów pełnej optymizmu i dobrego nastawienia prezes Jolanty Doleckiej. AZS nie byłby bez niej tym samym klubem - tego można być pewnym. - Jestem zadowolona z naszego składu, który razem ustalaliśmy. Czuję, że ta ekipa będzie w tym roku niespodzianką. Przede wszystkim życzyłabym sobie, żeby ten ósmy sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej przyniósł nam pozycję w czubie tabeli - nie ukrywała, że warto byłoby napisać całkiem nowy scenariusz na najbliższy sezon. - Zarówno moim, jak i wszystkich kibiców w Warszawie marzeniem jest przychodzenie na mecze o stawkę, czego nam oczywiście życzę - wlała w serca warszawskich miłośników volley'a dużo nadziei na udany sezon PlusLigi.

Źródło artykułu: