Alena Hendzel: Mam oferty z Polski, ale chcę zostać w Rosji

Białoruska środkowa, Alena Hendzel, która posiada również polski paszport, w ubiegłym roku zdobyła z Farmutilem Piła brązowy medal PlusLigi kobiet. Niedługo potem siatkarka postanowiła rozstać się z PTPS-em i spróbować swoich sił w rosyjskiej Superlidze.

Teraz Alena Hendzel na łamach sportowej prasy na Białorusi ujawniła kulisy swojego odejścia z pilskiej ekipy do Leningradki Sankt Petersburg. Nie ukrywa ona, że przenosiny do miasta znad Newy nie były jej szczytem marzeń.

- Po udanym sezonie 2008/2009 w Farmutilu Piła oczekiwałam wielu ofert z innych klubów. Pojawiły się one, ale nie były aż tak interesujące, jak tego się spodziewałam. Jeśli mam być szczera, to mój menedżer Andrzej Grzyb był tym zdziwiony i zdenerwowany. W związku z tym, kiedy Leningradka złożyła mi propozycję, to ją przyjęłam, gdyż w kadrze tej drużyny znajdowała się moja bliska przyjaciółka Julia Andruszko. Nie zamierzałam się przenosić gdziekolwiek. Nie chciałam, aby znowu było trzeba przezwyciężać barierę językową. Ponadto zespół miał walczyć o najwyższe cele - powiedziała Hendzel w wywiadzie dla białoruskiej gazety. Siatkarka porównała też poziom siatkówki w naszym kraju oraz Rosji.

- W Polsce gra jest szybsza, większy nacisk kładzie się na technikę, utrzymanie piłki przez zawodniczkę. Natomiast w rosyjskiej lidze nie lubi się długich wymian. Zwraca się uwagę na przygotowanie fizyczne siatkarek oraz siłę w ataku. Z tego powodu jest znacznie łatwiej. Gdzie mi się bardziej podoba? Nie obrażając klubu z Sankt Petersburga, ale...w Polsce, gdzie gra jest bardziej interesująca - stwierdziła Białorusinka, lecz po chwili dodała: - Sądzę, że rosyjska ekstraklasa jest mocniejsza od polskiej. W Superlidze przed startem sezonu dwanaście zespołów dysponuje dobrymi składami i mogą one walczyć o medale.

Alena Hendzel szuka obecnie nowego pracodawcy. Planuje ona nadal występować w rosyjskiej ekstraklasie, lecz nie jest tajemnicą, iż interesują się nią również kluby z PlusLigi kobiet.

- Po rozmowie z trenerem Aleksandrem Kaszinem zdecydowałam, iż nie przedłużę umowy, ale rozstaliśmy się w przyjacielskiej atmosferze. Chcę zostać w Rosji, choć zachęca się mnie do powrotu do Polski do Aluprofu Bielsko-Biała bądź AZS-u Białystok, który był moim pierwszym zespołem za granicą. Jednak nie spieszę się z podjęciem decyzji w tej sprawie - ujawniła białoruska siatkarka.

Komentarze (0)