- Pieniądze to nie wszystko. W tym wypadku zadecydowały przede wszystkim względy rodzinne. W sierpniu urodzi mi się córeczka, dlatego wolałem zostać w Polsce - mówi Piotr Gacek w rozmowie z Przeglądem Sportowym. - Oferta z Kędzierzyna-Koźla była bardzo ciekawa. ZAKSA ma wielkie aspiracje, buduje mocny skład - wyjaśnia.
Siatkarz dodaje, że ze swoim poprzednim klubem - PGE Skrą Bełchatów rozstał się w zgodzie. - Do Skry nie mam żadnego żalu. Skończył mi się kontrakt w Bełchatowie i odchodzę. Nie podpisałem przecież dożywocia. W pełni rozumiem politykę Skry i akceptuję decyzję działaczy - podkreśla.
Więcej w Przeglądzie Sportowym