Sebastian Świderski wraca nie tylko do polskiej ligi, ale i do klubu, którego barwy już w swojej karierze reprezentował. W Kędzierzynie-Koźlu występował bowiem w latach 2000-2003 i zdobył wówczas trzykrotnie mistrzostwo Polski, dwukrotnie Puchar Polski, a także zajął trzecie miejsce w Lidze Mistrzów. Potem wyemigrował do Serie A, gdzie przez ostatnie siedem lat reprezentował barwy klubów z Perugii i Maceraty. W tym drugim mógł zostać na kolejny sezon, ale jako trzeci przyjmujący. - Ze względu na ograniczoną liczbę obcokrajowców na boisku tylko taką rolę mogli mi zaproponować włodarze Lube Banca. Zrezygnowałem z tej propozycji. Rozstajemy się jednak w przyjaznych stosunkach. W mojej pamięci na zawsze pozostanie fakt, że nie rozwiązano ze mną kontraktu, pomimo tak ciężkiej kontuzji. To świadczy o dużej klasie tego włoskiego klubu - mówi o swojej decyzji polski przyjmujący na łamach oficjalnej strony.
Z Polski "Świder" otrzymał kilka ofert. Najkorzystniejsza okazała się propozycja Zaksy. - Również ze względu na moją rodzinę. Kontrakt obejmuje dwa lata, dzięki temu moja córka Maja będzie mogła spokojnie dokończyć edukację w szkole podstawowej w jednym mieście. Poza tym, obiecałem kiedyś, że "wrócę na stare śmieci" - tłumaczy wybór Sebastian Świderski.