Zadecydowała przyjęcie i zagrywka - komentarze po meczu Delecta Bydgoszcz - Domex Tytan AZS Częstochowa

W pierwszym spotkaniu o piąte miejsce w PlusLidze i awans do europejskich pucharów siatkarze Delekty Bydgoszcz pokonali Domex Tytan AZS Częstochowa 3:1. Drugi i ewentualnie trzeci mecz odbędzie się pod Jasną Górą.

Piotr Łuka (Domex Tytan AZS Częstochowa): Jechaliśmy do Bydgoszczy z myślą o zwycięstwie. Wiedzieliśmy jednak, że będzie to trudne zadanie do wykonania. Delekta zagrała całkiem dobre zawody, gdyż gospodarze dysponowali zwłaszcza świetną zagrywką oraz przyjęciem, a do tego doszedł również blok. Bydgoszczanie kontrolowali przebieg spotkania od pierwszego seta i my właściwie nie mieliśmy już nic do powiedzenia. Teraz czekamy na rewanż w Częstochowie.

Piotr Gruszka (Delecta Bydgoszcz): Jeśli chodzi o sam mecz, to wygraliśmy go właśnie bardzo dobrą zagrywką. Ten element potem przekładał się na pozostałe. Za nami pierwszy bój, ale teraz czeka nas trudny wyjazd do Częstochowy. Nikt jednak nie powiedział, że będzie łatwo. Żegnamy się z Łuczniczką, bowiem w tym roku w tej hali nasza gra układała się różnie. Chciałbym podziękować wszystkim kibicom oraz dziennikarzom i innym osobom za wsparcie w trudnych momentach. Na szczęście zakończyliśmy to wszystko miłym akcentem.

Grzegorz Wagner (trener AZS): Rywalizacja się jeszcze nie skończyła. Rzeczywiście, element przyjęcia dał gospodarzom bardzo wiele. Ponadto my tutaj zagraliśmy chyba najsłabiej w całym sezonie. Do tej pory to nasza drużyna w tej statystyce była jedną z najlepszych ekip w PlusLidze. Ponadto mocna zagrywka Delekty ustawiła cały mecz. Również środkowi gospodarzy prezentowali się znakomicie, a AZS miał spore problemy w kontrze. Tylko jeden Janeczek ciągnął wynik, ale do pewnego momentu. U siebie na pewno zagramy inaczej i wynik tego dwumeczu jest cały czas otwarty.

Waldemar Wspaniały (trener Delekty): Podobnie jak Piotrek, również i jako trener muszę podziękować wszystkim za wsparcie w trudnych momentach. Zwłaszcza na początku roku oraz po kiepskich spotkaniach w Łuczniczce dziennikarze potrafili ocenić to krytycznie, ale w rozsądny sposób. Sporo wniosło także odrodzenie się Klubu Kibica, bowiem wszyscy wiemy jakie były wcześniej w tym temacie problemy, ale to udało się poukładać. Wykonaliśmy 50 procent zadania, ale jestem optymistą i wierzę w to, że uda się wywalczyć piąte miejsce.

Komentarze (0)