Pierwszy set był bardzo zacięty. Dzięki niezwykle skutecznej grze Sebastiana Świderskiego i zagrywkom Matteo Martino przewagę zaczęli uzyskiwać siatkarze z Maceraty. Było już 15:10 dla Lube, gdy podopieczni Silvano Prandiego włączyli piąty bieg, wyrównali 16:16, a nawet wyszli na prowadzenie (18:17). Więcej zimnej krwi w końcówce zachowali jednak goście i po ataku Dragana Stankovicia zwyciężyli w pierwszej partii. W kolejnej początkowo toczyli wyrównaną walkę z gospodarzami, ale mniej więcej od jej połowy zabrakło im animuszu. I to Trenkwalder Modena, wiedziony do zwycięstwa przez świetnie spisującego się w tej odsłonie Angela Dennisa, spokojnie triumfował.
Następny set potoczył się już po myśli zespołu z Maceraty. Co prawda, mimo udanego początku (8:5), dał się dość szybko dogonić rywalom (12:12), ale szybko odzyskał przewagę (16:13), którą konsekwentnie zwiększał i utrzymał do końca partii. Czwarta odsłona była najbardziej wyrównana, choć początkowo to Modena uzyskała znaczącą przewagę (7:4). Szybko jednak doszło do wyrównania (8:8), a potem już szala zwycięstwa przechylała się raz na jedną, raz na drugą stronę przy minimalnym, najczęściej jednopunktowym prowadzeniu. Lepiej ten zacięty bój znieśli goście, a pojedynek skutecznym atakiem zakończył Igor Omrcen (MVP).
Wkład Sebastiana Świderskiego w to spotkanie był znaczny i bardzo ważny, co z radością po meczu podkreślał trener Ferdinando De Giorgi. Polak zdobył 13 punktów: 10 atakiem przy 45-proc. skuteczności, dwa dołożył blokiem i jeden bezpośrednio zagrywką. Jego przyjęcie pozytywne wyniosło 65 proc., a perfekcyjne - 25 proc.
Trenkwalder Modena - Lube Banca Marche Macerata 1:3 (23:25, 25:20, 19:25, 23:25)
Modena: Kooistra (9), Dennis (19), Esko (4), Casoli (9), Diaz Mayorca (17), Piscopo (4), Manià (libero) oraz Biribanti (2), Cuturic, Kooy (5).
Macerata: Vermiglio (1), Stankovic (10), Martino (15), Omrcen (20), Świderski (13), Podrascanin (7), Corsano (libero) oraz Paparoni, Bartoletti (2), Cisolla.
Kolejny pojedynek tej pary odbędzie się w Maceracie w środę 31 marca.
