Wyniki badań, które przeprowadzone zostały na zawodniku Jadaru 16 stycznia, dotarły do klubu w środę popołudniu. Gdy okazało się, że Komisja ds. Zwalczania Dopingu w Sporcie ma pewne zastrzeżenia, w klubie nieco zawrzało. Okazało się bowiem, że Zakład Badań Antydopingowych Instytutu Sportu w Warszawie w pobranej od zawodnika próbce stwierdził obecność pseudoefedryny.
Jak mówi regułka, jest to organiczny związek chemiczny, pochodna fenyloetyloaminy, stosowana w zapaleniach górnych dróg oddechowych w lekach bez recepty w postaci chlorowodorku lub siarczanu - sama lub w połączeniach z lekami przeciwhistaminowymi i przeciwbólowymi. Znajduje się na liście substancji zabronionych.
Nic więc dziwnego, że w czwartek zarząd radomskiego klubu zdecydował o zawieszeniu Hernandeza w prawach zawodnika za złamanie wewnętrznego regulaminu. W specjalnie wydanym oświadczeniu zarząd klubu odciął się od negatywnego zachowania zawodnika, psującego dobry wizerunek Jadaru. Nie zmienia to jednak faktu, że na drodze do utrzymania radomian w PlusLidze pojawiła się kolejna przeszkoda.