Siatkarze Domeksu Tytan AZS Częstochowa zrewanżowali się Jadarowi Radom za porażkę 1:3 w pierwszej rundzie rozgrywek PlusLigi. Podopieczni trenera Jana Sucha byli jedyną drużyną, z którą częstochowianie nie zdobyli punktu w rozgrywkach. Sytuacja zmieniła się po zwycięstwie Akademików w Częstochowie 3:0. - Pałaliśmy chęcią rewanżu za porażkę w Radomiu. Nastawienie psychiczne i pełna realizacja przedmeczowych założeń pozwoliły nam na dobrą grę i odniesienie sukcesu w pojedynku z Jadarem, choć końcówka trzeciego seta trochę nam nie wyszła. Punkty zdobyte w meczu z Jadarem napawają nas optymizmem przed dalszą fazą rozgrywek - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Paweł Zatorski.
W najbliższym czasie drużynę z grodu nadwarciańskiego czekają bardzo ciężkie pojedynki. Już za dwa tygodnie podopieczni Grzegorza Wagnera udają się do Bełchatowa, gdzie stoczą pojedynek z rozdrażnioną porażką w Częstochowie Skrą. Kolejne potyczki z Resovią, Jastrzębskim Węglem, ZAKSĄ i z Siatkarzem Wieluń, jeśli zakończą się po myśli Akademików, to będą oni mogli się cieszyć z miejsca w czołowej czwórce, a może nawet trójce. - Przed nami pięć trudnych spotkań, w tym cztery z zespołami z czołówki tabeli. Postawa zespołu w tych pojedynkach zweryfikuje nasze oczekiwania co do miejsca drużyny na koniec rundy zasadniczej. Mam nadzieję, że będzie to czołowa czwórka, a przed sezonem wielu skazywało nas na walkę o utrzymanie, a nawet spadek z ligi. Cieszę się, że rzeczywistość okazała się zupełnie inna i teraz walczymy o pierwszą czwórkę - dodał młody libero.