Challenge Cup: Awans na wyciągnięcie ręki - przed meczem Impel Gwardia Wrocław - Kanti Schaffhausen

Po wyjazdowym zwycięstwie w Szwajcarii 3:1, siatkarki Impel Gwardii Wrocław stoją przed ogromną szansą awansu do 1/4 finału pucharu Challenge Cup. Mimo problemów które ostatnio dotknęły wrocławski klub, okrojony skład i na domiar złego napięty terminarz, wrocławianki nie powinny mieć problemu z wywalczeniem awansu do ćwierćfinału tych rozgrywek.

W tym artykule dowiesz się o:

Szwajcarki przyjeżdżają do Wrocławia z niewielkimi szansami na uzyskanie awansu do kolejnej rundy. Porażka w pierwszym meczu, przed własną publicznością, stawia ekipę trenera Andreasa Vollmera w bardzo ciężkiej sytuacji. Trudno przypuszczać, aby nawet osłabione i przemęczone wrocławianki dały sobie wydrzeć awans. Kanti to aktualnie trzecia drużyna ligi szwajcarskiej. Różnicę jaka dzieli ligę szwajcarską od ligi polskiej dobitnie pokazało pierwsze spotkanie. Gwardzistki zdołały wygrać w hali rywalek mimo że występowały w okrojonym składzie.

Dla młodych siatkarek Gwardii pucharowe występy to świetna okazja do promocji nie tylko siebie, ale i klubu. Bardzo liczy na to trener Rafał Błaszczyk, który nie jednokrotnie zwracał uwagę na brak zainteresowania losem klubu ze strony władz miasta. Warto zaznaczyć że Impel Gwardia Wrocław to jedyny klub, który reprezentuje Wrocław na arenie międzynarodowej. Mimo tego faktu, wrocławianki jedno ze spotkań pucharowych musiały rozgrywać w Twardogórze, ponieważ hala Orbita była wówczas zajęta.

W ostatnich spotkaniach siatkarki Gwardii bardzo dobrze spisują się pod siatką, gdzie króluje najlepiej blokująca zawodniczka naszej ligi Zuzanna Efimienko. Również zagrywka, głównie za sprawą Joanny Wołosz, jest w ostatnich spotkaniach silną stroną ekipy z Dolnego Śląska. Gwardia dysponuje obecnie tylko dziesięcioma siatkarkami, dlatego trenerowi wrocławianek, Rafałowi Błaszczykowi, z pewnością zależy żeby spotkanie z Kanti nie okazało się kolejnym wyczerpującym maratonem. Wrocławianki w tym sezonie upodobały sobie męczące pięciosetowe batalie, a trzeba pamiętać że już w sobotę czeka je bardzo ważny ligowy pojedynek ze Stalą Mielec. Gwardia w dalszym ciągu musi sobie radzić bez swojej najlepszej siatkarki, Katarzyny Mroczkowskiej i wiele wskazuje na to że tak może już pozostać do końca sezonu. Jak na razie absencja Mroczkowskiej nie jest aż nadto widoczna, ponieważ wrocławianki wygrały oba spotkania rozgrywane bez swojej liderki. Rywalki nie należały jednak do najbardziej wymagających, tak więc prawdziwy test dopiero przed siatkarkami wrocławskiego klubu.

Jeśli wrocławianki wyeliminują szwajcarski zespół ich rywalkami w ćwierćfinale będzie zwycięzca rywalizacji pomiędzy białoruskim zespołem Minchanka Mińsk ,a fińskim LP Salo. Zdecydowanie bliżej awansu jest drużyna z Białorusi, która wygrała pierwsze spotkanie 3:0.

Spotkanie zostanie rozegrane w środę (03.02.) we wrocławskiej hali Orbita o godz. 18:00.

Źródło artykułu: