Trochę ponad rok temu, dokładnie 20 grudnia 2008 w Żukowie doszło do konfrontacji miejscowej Gedanii z drużyną MKS Dąbrowa Górnicza. Wówczas gospodynie nie były zbyt gościnne, łatwo w trzech setach odprawiając rywalki. Teraz powtórzenie tego wyniku wydaje się niemożliwe, bardziej realny scenariusz przewiduje...łatwe zwycięstwo dąbrowianek. Warto również pamiętać o tym, jak diametralnie zmienił się skład Gedanii w porównaniu do tamtego spotkania. Dziś w kadrze tego zespołu nie ma ani jednej zawodniczki, która pojawiła się wówczas na parkiecie...
Różnica potencjału, doświadczenie, ogranie oraz fakt, iż gedanistki nie wygrały w tym sezonie nawet jednego seta nie wróży zbyt wielkich emocji przed tym spotkaniem. Realnie szanse swojego zespołu ocenia nawet opiekun siatkarek z Żukowa Paweł Kramek: - W tej drużynie nawet nie można mówić o podstawowym składzie, gdyż tak to jest wyrównany zespół, że w każdej chwili siatkarka z ławki może wejść do gry i być pierwszoplanową postacią na boisku. To niezwykle wyrównana drużyna. W obecnej sytuacji kadrowej to mu musimy podchodzić do Dąbrowy jak Dawid do starcia z Goliatem. Nawet 12 zawodniczka z tamtej ekipy u nas grałaby w podstawowej szóstce - obiektywnie stwierdza trener.
Mimo, iż w zespole z Dąbrowy Górniczej nie brakuje zawodniczek o znanych nazwiskach (jak choćby Gajgał, Śliwa, Pura-Karczmarzewska czy Joanna Staniucha-Szczurek) to podopieczne Waldemara Kawki zanotowały w tym sezonie już kilka niespodziewanych wpadek. Za takie trzeba uznać porażki we Wrocławiu czy u siebie z Gwardią i Organiką Łódź. Zawodniczki z Dąbrowy Górniczej przystąpią do tego pojedynku po wtorkowym spotkaniu Ligi Mistrzów. Tam siatkarki MKS-u uległy we własnej hali włoskiemu Scavolini Pesaro 0:3, ale już wcześniej zapewniły sobie awans do fazy play-off. W następnej rundzie na dąbrowianki czeka już kolejna przeszkoda z Półwyspu Apenińskiego w postaci Asystelu Novara.
Występy w europejskich rozgrywkach mogą wpłynąć na przemęczenie, a co za tym idzie słabszą postawę w lidze. Fakt ten może pomóc gedanistkom w "urwaniu" faworytkom meczu choć jednego seta. - Oczywiście słabszy dzień rywalek przy naszej bardzo dobrej zagrywce pozwoliłby nam się mocniej postawić, ale obawiam się, że my na lekceważenie ze strony żadnego rywala liczyć nie możemy. A wszystko przez... poprzedni sezon. Wówczas w Żukowie zabieraliśmy punkty drużynom z czołówki i o tym się stale pamięta - dodaje trener Paweł Kramek.
Obecnie Gedania zajmuje ostatnie miejsce w tabeli z niechlubnym bilansem setów 0-33!. Zgoła inna sytuacja panuje w MKS-ie. Zespół z Dąbrowy Górniczej zajmuje trzecią lokatę, tuż za plecami innych tuzów polskiej ligi - BKS-em Bielsko Biała oraz Muszynianką Muszyna. Podopieczne trenera Kawki po jedenastu rozegranych kolejkach mają na koncie siedem zwycięstw i cztery porażki.
- Bardziej niż w prawo serii, czy powtórkę z historii wierzę w pracę, którą wykonujemy. Wiemy, że czeka nas gra o utrzymanie i właśnie do baraży się przygotowujemy - podkreśla opiekun Gedanii.
Pracy nie ułatwiają mu jednak kontuzje oraz choroby zawodniczek. W ostatnim tygodniu z treningów wyłączona była Małgorzata Lizyńczyk, która mogła liczyć na miejsce w podstawowej "szóstce" swojego zespołu. Szansę debitu dostaną więc kolejne nastoletnie wychowanki klubu. Uraz tej 20-latki pogłębił się tydzień temu, po spotkaniu w Bydgoszczy z Centrostalem.
Początek spotkania w sobotę o godzinie 17.00 w hali przy ulicy Armii Krajowej 2E w Żukowie. Dwójkę sędziowska stanowi duet: Tomasz Janik oraz Marcin Herbik.