Trudna przeprawa faworytów. Gorzowianie postraszyli Stołecznych

PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: siatkarze podczas meczu PGE Projekt Warszawa - Cuprum Stilon Gorzów
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: siatkarze podczas meczu PGE Projekt Warszawa - Cuprum Stilon Gorzów

W meczu otwierającym 27. kolejkę PlusLigi nie zabrakło emocji. PGE Projekt Warszawa na pokonanie walecznego Cuprum Stilonu Gorzów potrzebował czterech setów.

PGE Projekt Warszawa w trwającym sezonie prezentuje znakomitą formę. Pokazują to tylko cztery przegrane w lidze i 3. miejsce w tabeli. Drużyna Cuprum Stilon Gorzów z kolei miała swoje momenty w pierwszej części rozgrywek. Runda rewanżowa jednak wygląda przeciętnie w ich wykonaniu, o czym świadczy pięć porażek z rzędu.

Naturalnym faworytem pojedynku w 27. kolejce byli więc warszawianie, szczególnie grając przed własną publicznością. Początek meczu wyglądał jednak spokojnie w wykonaniu Stołecznych. Gospodarze przez chwilę gonili wynik, ale mocne zagrywki i świetna dyspozycja bloku pozwoliła im przejąć stery na boisku.

ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców

Po objęciu prowadzenia przy stanie 7:6 podopieczni Piotra Grabana nie zwolnili tempa, szybko powiększając swoją przewagę. Projekt zamurował rywalom siatkę, nie pozwalając przebić się na drugą stronę boiska. Warszawianie z kolei nie mieli z tym większego problemu. Gospodarze szaleli w ofensywie, a ich koncertową grę zakończył efektowny blok Andrzeja Wrony (25:15).

Gorzowianie nie zrazili się bolesną lekcją w premierowej partii i w drugim secie potrafili odpowiedzieć rywalom. Miedziowi jako pierwsi zbudowali sobie kilkupunktową przewagę, odskakując na 7:3 po asach serwisowych Roberta Tahta. Zaskoczony Projekt próbował odrabiać straty, ale goście wysoko postawili poprzeczkę.

Siatkarze Stilonu Gorzów fantastycznie bronili zagrania przeciwników i dominowali w ofensywie. Siłą napędową Miedziowych były skrzydła, gdzie brylowali Chizoba Eduardo Neves Atu oraz Taht. Warszawianie tak dysponowanych rywali nie potrafili zatrzymać, przegrywając partię do 17 po autowej zagrywce Kevina Tillie.

Uskrzydleni zwycięstwem gorzowianie poszli za ciosem, rozpoczynając kolejną odsłonę od prowadzenia 4:1. Tym razem jednak Projekt szybciej zareagował, nie pozwalając przeciwnikom powiększyć swojej przewagi. Gospodarze wyrównali wynik przy stanie 9:9 i po obu stronach mogliśmy oglądać stojącą na wysokim poziomie rywalizację.

Emocjonująca walka punkt za punkt trwała bardzo długo. W końcówce jednak sprawy w swoje ręce wzięli siatkarze Projektu. Gospodarze popisali się świetną serią przy zagrywkach Jana Firleja, a kolejne punkty zapewniał im fantastycznie działający blok (20:16). Miedziowi na ten atak już nie potrafili odpowiedzieć i to Stołeczni po wygranej 25:21 wrócili do prowadzenia w meczu.

Wyrównanych i emocjonujących akcji nie brakowało także w czwartym secie. Gorzowianie mieli swoje szanse, szczególnie w pierwszej części odsłony, ale w drugiej znów główną rolę odgrywali faworyzowani gospodarze. W decydującym momencie Projekt ponownie wykorzystał swoje największe atuty, czyli zagrywkę i blok.

W polu serwisowym tym razem zachwycił Linus Weber. Świetna passa i trzy asy serwisowe niemieckiego przyjmującego wyprowadziły warszawian na 19:14. Takie zapasu punktowego ekipa Piotra Grabana nie zmarnowała. Punkt na wagę zwycięstwa w meczu zdobył dla ekipy Stołecznych Tobias Christian Brand.

PGE Projekt Warszawa - Cuprum Stilon Gorzów 3:1 (25:15, 17:25, 25:21, 25:17)

Projekt: Bołądź, Firlej, Wrona, Kochanowski, Tillie, Brand, Wojtaszek (libero) oraz  Weber, Kozłowski, Borkowski, Gruszczyński (libero)

Cuprum: Neves Atu, Todorović, Kania, Lipiński, Kwasowski, Taht, Granieczny (libero) oraz Desmet, Lorenc, Strulak, Ferens

MVP: Tobias Brand (Projekt Warszawa)

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści