San Jose State zmaga się z masowym odejściem siatkarek, które zdecydowały się na transfer po burzliwym sezonie. Jak podają zagraniczne media, siedem zawodniczek opuściło drużynę po kontrowersjach związanych z transpłciową Blaire Fleming.
Sezon drużyny był pełen wyzwań, w tym ośmiu meczów oddanych walkowerem i napięć wewnętrznych. Trener Todd Kress przyznał, że była to jedna z najtrudniejszych kampanii w jego karierze.
- To był jeden z najtrudniejszych sezonów, jakie kiedykolwiek przeżyłem - powiedział Kress w rozmowie z Fox News Digital.
ZOBACZ WIDEO: Siatkarz kandydował w wyborach do sejmu. "Nie chodziło o to, żeby się tam dostać"
Kontrowersje wokół Fleming doprowadziły do pozwów sądowych. Kapitan drużyny, Brooke Slusser, oskarżyła NCAA o ukrywanie informacji o płci. Twierdziła, że musiała dzielić z nią przestrzeń, nie wiedząc, że jest biologicznym mężczyzną.
Dodatkowo asystentka trenera Melissa Batie-Smoose została zawieszona po złożeniu skargi na faworyzowanie Fleming. Jej odejście wpłynęło na morale zespołu. - Po jej odejściu wiele osób poczuło się zagrożonych - powiedziała Slusser.
Pomimo trudności, drużyna starała się zachować pozytywne nastawienie. Podczas turnieju w Las Vegas zawodniczki wspólnie uczestniczyły w pokazie magii i zorganizowały wspólną kolację z rodzinami. Jednak to nie wystarczyło, by zatrzymać zawodniczki w drużynie.