- Dziewczyny zagrały dzisiaj naprawdę dobrą siatkówkę. Lubię jak tak grają - chwalił po meczu swoje podopieczne wyraźnie zadowolony trener Bogdan Serwiński. Szkoleniowiec nie ukrywał satysfakcji z faktu, że po słabszym występie z Metalem Galati, kiedy to na jego zespół spadła fala krytyki, Muszynianka podniosła się i odniosła dwa przekonywujące zwycięstwa. - Siatkówka wymaga niesamowitej cierpliwości. Mecz z Galati nie był z naszej strony najgorszy i za dużo było krytyki. Teraz to widać, że drużyna była dobrze przygotowana - mówił na antenie Polsatu Sport.
Już 6 stycznia siatkarki z Muszyny czeka rewanżowy mecz w Novarze. Wcześniej zagrają jeszcze w PlusLidze Kobiet z Budowlanymi Łódź i Stalą Mielec i wystąpią na noworocznym turnieju w Bazylei. - Bardzo ciężko jest utrzymać zespół w formie między świętami a Nowym Rokiem, więc ten turniej spadł nam jak manna z nieba. Jeżeli chodzi o mecze ligowe, to mam 12 zawodniczek i nie będę się bał wystawić tych, które dzisiaj nie grały - dodał trener.
Serwiński wykazał się dużą intuicją, zamiast Agnieszki Śrutowskiej, która zagrała świetnie spotkanie z Zareczem, w meczu z Asystelem dając szansę gry Izabeli Bełcik. - Iza jest bardzo ambitna. Bardzo przeżyła słabszy mecz z Galati i krytykę, jaka spadła na cały zespół. Ciężko pracowała, występ z Novarą się jej należał - wyjaśniał Serwiński zdradzając, że był jeszcze jeden powód zmiany na tej newralgicznej pozycji. - Chociaż tego nie było widać, zespół z Novary ma niesamowitą siłę w ataku. Trzeba było postawić na zawodniczkę, która dobrze gra na siatce - dodawał.
Chociaż Serwiński marzy o tryumfie w Lidze Mistrzyń, szkoleniowiec podkreślał, że jego zespół na arenie europejskiej jest jeszcze nowicjuszem. - Każdy mecz traktujemy oddzielnie. Nie kalkulujemy, nie liczymy setów. Chcemy wygrywać i dużo się nauczyć - mówił.