Błędy zabrały Norwidowi punkty. Bezlitosna ZAKSA

PAP / Krzysztof Świderski / Na zdjęciu: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
PAP / Krzysztof Świderski / Na zdjęciu: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

Trzy znakomite sety oglądali kibice śledzący starcie Steam Hemarpol Norwida Częstochowa z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Górą byli goście, którzy bezlitośnie wykorzystywali błędy rywali. Nagrodę MVP odebrał Karol Urbanowicz.

Starcia drużyn z Częstochowy i Kędzierzyna-Koźla od lat wywołują wiele emocji wśród kibiców z obu miast. Co prawda są one już mniejsze niż za czasów, gdy AZS i Mostostal biły się o mistrzostwo i prowadziły "świętą wojnę". Jednak piątkowe starcie na trybuny w częstochowskiej hali przyciągnęło wielu fanów.

ZAKSA w tym spotkaniu musiała sobie radzić bez kontuzjowanego środkowego Mateusza Poręby. Norwid wciąż radzi sobie bez podstawowego rozgrywającego, Quinna Isaacsona. Ich zastępcy stanęli jednak na wysokości zadania.

Początek pierwszej partii to gra seriami. Najpierw zanotował ją zespół gości (1:4), później wyrównali częstochowianie (4:4), a po chwili było już 9:6 dla ZAKSY. Gra Norwida - jak zwykle - opierała się na rewelacyjnym Patriku Indrze, który popisywał się skutecznymi atakami. Po drugiej stronie siatki był jednak równie skuteczny Bartosz Kurek. Później gra się już wyrównała i o tym, kto wygra, zadecydowały pojedyncze akcje i błędy. Górą była ZAKSA (25:22).

ZOBACZ WIDEO: Polska mistrzyni o rozstaniu rodziców. "To było rozwiązanie sytuacji"

Drugi set początkowo układał się po myśli kędzierzynian, którzy złapali cztery "oczka" zapasu nad Norwidem (10:14). I gdy wydawało się, że będą kontrolować przebieg tej partii, to częstochowianie rzucili się do odrabiania strat. Dzięki świetnej grze Indry po chwili prowadzili już 15:14. To był jednak krótki zryw i znów ZAKSA dyktowała warunki, wychodząc na prowadzenie 21:17.

Sytuacja na boisku zmieniała się jak w kalejdoskopie, bo częstochowianie zdołali zniwelować stratę do jednego punktu (22:21). Od tego momentu gra toczyła się punkt za punkt, ale Norwid już nie zdołał odwrócić losów seta i po dwóch partiach przegrywał 0:2.

Częstochowianie musieli się wspiąć na wyżyny swoich umiejętności, by zdobyć jakikolwiek meczowy punkt. I trzeciego seta rozpoczęli lepiej, prowadzili 9:7, ale błyskawicznie stracili przewagę. W końcówce to ZAKSA przejęła inicjatywę, głównie dzięki świetnej obronie Erika Shoji'ego zagrywkom Karola Urbanowicza (22:19). Norwid odrobił straty, a pomógł w tym as serwisowy rezerwowego Mateusza Borkowskiego.

Gospodarze mieli nawet piłkę setową (26:25), ale jej nie wykorzystali. Do tego w końcówce dwa błędy popełnił Indra, który najpierw zaatakował w antenkę, a potem w aut. ZAKSA wygrała 28:26 i cały mecz 3:0.

Steam Hemarpol Norwid Częstochowa - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (22:25, 23:25, 26:28)

Norwid: Popiela, Kowalski, Ebadipour, Adamczyk, Kowalski, Lipiński, Makoś (libero), Masłowski (libero) oraz Borkowski, Żygadło, Schmidt, Kogut.

ZAKSA: Szymura, Urbanowicz, Kurek, Grobelny, Smith, Janusz, Shoji (libero) oraz Rećko, Kubicki, Chitigoi.

MVP: Karol Urbanowicz (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle).

Komentarze (0)