MOYA Radomka Radom w ćwierćfinale Pucharu CEV!

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski

Choć pierwsze dwa sety nie ułożyły się po myśli MOYA Radomki Radom, to w dwóch kolejnych podopieczne Jakuba Głuszaka nie pozostawiły NUC Neuchatel żadnych złudzeń, wygrywając je bardzo pewnie i zapewniając sobie awans do ćwierćfinału Pucharu CEV.

Rewanżowy mecz drugiej rundy Pucharu CEV kobiet rozpoczął się po myśli MOYA Radomki Radom, która wygrała pierwsze spotkanie 3:0 i szybko objęła kilkupunktowe prowadzenie po niewymuszonych błędach NUC Neuchatel Universite Club Volleyball. Wskutek niskiej skuteczności Kristiine Miilen na lewym skrzydle oraz złych wyborów Victorii Mayer, przyjezdne nie tylko zniwelowały różnicę, ale i zbudowały przewagę (10:16). Miejscowe jednak... odpowiedziały sześcioma "oczkami" zdobytymi z rzędu przy zagrywce Martyny Piotrowskiej (dawniej Świrad).

W kluczowych momentach premierowej odsłony zadziałał blok szwajcarskiego zespołu, m.in. dwukrotnie zatrzymując Monikę Gałkowską. Dwa razy z trudnych piłek zaatakowała Caroline Meuth i goście wygrali tego seta 25:21.

Siatkarki z Neuchatel zyskały dużo pewności siebie, natomiast po stronie rywalek szwankowało prawe skrzydło. W związku z tym, Jakub Głuszak zdecydował się na zmianę, wprowadzając na parkiet Milkę Stijepić. Ta roszada nie poprawiła jednak poczynań ofensywnych Radomki.

ZOBACZ WIDEO: Afera w polskiej kadrze. Trener z zawodniczką do dziś nie porozmawiali

Pomimo tego, miejscowe utrzymywały wyrównaną walkę punkt za punkt. Ciężar gry na swoje barki wzięła Kamila Witkowska. Po jej bloku na Tiacie Scambray był remis 22:22, lecz dwie najważniejsze wymiany należały do przyjezdnych. Najpierw ze środka efektownie zaatakowała Raeven Chase, zaś kropkę nad "i" postawiła znów Meuth.

Od początku trzeciej partii na boisko wróciła Gałkowska, reagując w bardzo dobry sposób na posadzenie na ławce. Stała się bowiem liderką drużyny, kończąc wiele piłek. Radomianki szybko zdobywały kolejne punkty, a Szwajcarki kompletnie "stanęły". W żaden sposób nie były w stanie przeciwstawić się gospodyniom, które w pewnym momencie prowadziły aż 22:7! Ostatecznie triumfowały 25:11.

Radomka kontynuowała kapitalną postawę z wcześniejszego seta, dominując nad przeciwniczkami w każdym elemencie. Podopieczne Głuszaka wiedziały, że zwycięstwo w tej odsłonie da im awans do kolejnej rundy Pucharu CEV. Ta myśl jeszcze bardziej je zmobilizowała.

Gałkowska nie spuszczała z tonu, do jej poziomu starała się dorównać Miilen, zaś bardzo czujna przy siatce wciąż była Witkowska. Ich zespół ponownie "odskoczył" na kilka "oczek" i nie pozwolił sobie wydrzeć zaliczki z rąk. Przy głośnym dopingu obserwujących na stojąco kibiców zgromadzonych w hali Radomskiego Centrum Sportu doprowadził do remisu 2:2, czym zapewnił sobie udział w ćwierćfinale rozgrywek.

W tie-breaku trener miejscowych dał pograć zawodniczkom, które nie mają zbyt wielu okazji do zaprezentowania swoich umiejętności. Te odpłaciły się za te szanse w świetny sposób, prowadząc 8:5 przy zmianie stron. Wiele punktów zdobyła Dagmara Dąbrowska, natomiast emocjonująca i długa końcówka zakończyła się po myśli gości (19:21).

MVP zawodów została wybrana Tiata Scambray, skrzydłowa NUC Neuchatel.

MOYA Radomka Radom - NUC Neuchatel Universite Club Volleyball 2:3 (21:25, 23:25, 25:11, 25:18, 19:21).

Radomka: Mayer, Miilen, Witkowska, Gałkowska, Milos, Piotrowska, Śliwa (libero) oraz Stachowicz, Stijepić, Marszałkowicz, Dąbrowska, Garrita, Maciejewicz (libero).

NUC: Pierret, Meuth, Mico, Scambray, Chase, Branca, Mottis (libero) oraz Delley, Scrucca, De Micheli, Lengweiler.

Awans do ćwierćfinału Pucharu CEV: MOYA Radomka Radom.

MVP: Tiata Scambray (NUC).

Źródło artykułu: WP SportoweFakty