Zmagania w Klubowych Mistrzostwach Świata zainaugurowało starcie Itas Trentino - Shahdab Yazd. Niespodzianki nie było, włoski faworyt bez większych problemów ograł irański zespół w trzech setach.
Następnie do akcji wkroczył kolejny włoski gigant - Cucine Lube Citivanova. Rywalem tego klubu była również drużyna z Iranu - Foolad Sirjan Iranian. Mecz zaczął się od sensacyjnej porażki faworyta w premierowej odsłonie (21:25).
W drugiej partii Lube zdominowało rywala (25:14), a w kolejnej wymęczyło zwycięstwo (26:24). Jednak klub z Iranu nie powiedział ostatniego słowa, znakomicie zaprezentował się w czwartym secie i doprowadził do tie-breaka!
ZOBACZ WIDEO: Polska mistrzyni wyznała, że choruje. "Byłam pod ścianą"
A w nim poszedł za ciosem. Mimo że nie wykorzystali dwóch pierwszych piłek meczowych, to udało im się to za trzecim razem, sprawiając ogromną niespodziankę! Gwiazdorski skład Lube musiał uznać wyższość rywali z Iranu.
Na kolejną sensację długo czekać nie trzeba było. Ta ponownie miała miejsce w grupie A, gdzie egipskie Al Ahly SC pokonało brazylijski Praia Clube. Po dwóch setach był remis, lecz w kolejnych partiach faworyci nie byli w stanie znaleźć sposobu na niżej notowanego rywala.
Na zakończenie dnia w grupie B nie doszło do niespodzianki. Mimo że brazylijska Sada Cruzeiro rozpoczęła mecz z argentyńskim Ciudad Voley od falstartu i porażki w premierowej odsłonie, to w kolejnych setach nie miała sobie równych.
Klubowe Mistrzostwa Świata, 1. kolejka:
Grupa A:
Foolad Sirjan Iranian - Cucine Lube Civitanova 3:2 (25:21, 14:25, 24:26, 25:23, 16:14)
Praia Clube - Al Ahly SC 1:3 (23:25, 25:23, 21:25, 25:27)
Grupa B:
Sada Cruzeiro - Ciudad Voley 3:1 (27:29, 25:21, 25:17, 25:22)