O tym, że dojdzie do zmiany na ławce trenerskiej PSG Stali Nysa spekulowano już od pewnego czasu. W środę, 4 grudnia rozstanie z Danielem Plińskim oficjalnie stało się faktem.
Początkowo wydawało się, że legenda polskiej siatkówki straciła pracę z uwagi na słabe wyniki. Tymczasem jednak okazało się, iż powód zwolnienia Plińskiego był inny, co ujawnił prezes klubu Robert Prygiel w oficjalnym oświadczeniu.
"Ze względu na trwającą od lat niezdrową sytuację na rynku transferowym, skutkującą coraz szybszym rozpoczynaniem rozmów oraz podpisywaniem prekontraktów, w następnych dniach wspólnie rozpoczęliśmy pracę nad planem budowy drużyny na kolejne lata. Niestety, po meczu 13 listopada trener Pliński poinformował nas o swojej decyzji wycofania się z projektu, jakim jest PSG Stal Nysa, po sezonie 2024/2025 oraz o planach podjęcia pracy w innym miejscu" - przekazano w części komunikatu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda typowy dzień Aryny Sabalenki
"Jako prezes i były kolega z boiska przyjmuję tę decyzję z szacunkiem. Mając na uwadze moment, w którym znalazła się drużyna, uznaliśmy, że konieczne jest zatrudnienie trenera, który w pełni zaangażuje się w podstawowy cel, jakim jest utrzymanie klubu w PlusLidze, oraz weźmie czynny udział w budowie kolejnego rozdziału nyskiej siatkówki, dając drużynie nowy impuls" - dodano.
Nowym trenerem Stali został Francesco Petrella, który wcześniej zdobywał doświadczenie u boku Angelo Loreznettiego. Klub z Nysy zajmuje obecnie 13. miejsce w tabeli, co stawia przed nowym szkoleniowcem duże wyzwania.
Wygląda na to, że w sprawie Plińskiego potwierdzi się informacja ze strony TVP Sport. Pod koniec listopada wspomniane źródło nieoficjalnie poinformowało, że legedarny reprezentant Polski po zakończeniu sezonu obejmie Indykpol AZS Olsztyn.