Igrzyska olimpijskie w Paryżu w wykonaniu Biało-Czerwonych nie należały do najlepszych. Łącznie nasi sportowcy zdobyli 10 medali, z czego zaledwie jeden z najcenniejszego kruszcu (Aleksandra Mirosław we wspinaczce sportowej).
Srebrny "krążek" zdobyli natomiast siatkarze. Po pokonaniu w półfinale Stanów Zjednoczonych (3:2), w finale Polacy zmierzyli się z gospodarzami imprezy. Francuzi byli bezlitości i odnieśli pewne zwycięstwo (3:0), wobec czego to oni cieszyli się ze złota.
Drugą lokatę Biało-Czerwonych niewątpliwie należy uznać za sukces. Ten niósł za sobą szereg nagród, w tym finansowych. Biorąc pod uwagę wszystkie źródła, łącznie każdy z siatkarzy zarobił około 565 tysięcy złotych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za figura! Piękna dziennikarka poleciała na wakacje
To jednak nie wszystko. Zawodnicy, w tym Wilfredo Leon, zapewnili sobie emeryturę olimpijską. Od początku 2024 roku sportowcy dostają miesięcznie 4203,04 zł brutto. Jest to kwota większa o nieco ponad 250 złotych niż w ubiegłym roku.
Przypomnijmy, że obecny zawodnik Bogdanka LUK Lublin był kluczowym punktem w drużynie Nikoli Grbicia. W całym turnieju zdobył on 103 punkty, co przełożyło się na średnią nieco ponad 17 punktów na mecz.
Emerytura olimpijska obejmuje zawodników, którzy z igrzysk olimpijskich organizowanych od 2000 roku wrócili choćby z jednym medalem. Aby otrzymać to świadczenie, sportowiec musi spełniać kilka warunków - m.in. posiadać polskie obywatelstwo i mieć skończone 40 lat.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)