Przyjechał z Włoch do Polski. Wyznał, że płacił karę za dwa etaty

Materiały prasowe / Volleyball World / Na zdjęciu: Andrea Giani
Materiały prasowe / Volleyball World / Na zdjęciu: Andrea Giani

Sezon 2024/25 dla Andrei Gianiego jest pierwszym, w którym prowadzi polski klub. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" Włoch opowiedział o powodach wyjazdu z ojczyzny do naszego kraju. Jeden z nich brzmi wręcz kuriozalnie.

Po poprzednim sezonie w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle doszło do rewolucji kadrowej. Zespół opuściły największy gwiazdy, takie jak Aleksander Śliwka, Bartosz Bednorz czy Łukasz Kaczmarek. Utytułowany klub sprowadził jednak m.in. Bartosza Kurka czy trenera Andrea Gianiego.

Legendarny włoski siatkarz i doświadczony trener związał się z ZAKSĄ, szukając nowego wyzwania po latach spędzonych w rodzimej Serie A. - We Włoszech czułem się już znudzony, a polska liga od dłuższego czasu bardzo mi się podobała, jako nowy kierunek do pracy. Chciałem trafić do dobrze zorganizowanego klubu, z którym zwiążę się na dłużej niż jeden sezon, będę mógł zabrać całą rodzinę do nowego miejsca - wyznał Giani w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet".

Decyzja o wyjeździe z Włoch dla 54-latka była nie tylko sportowym, ale i osobistym krokiem. Szkoleniowiec nie ukrywał rozczarowania zamkniętą postawą tamtejszych działaczy oraz niezrozumiałymi regulacjami.

Trener ZAKSY, który wcześniej prowadził reprezentacje Słowenii, Niemiec i Francji, nie rozumie zasad panujących w Serie A. - Nie rozumiem, dlaczego zgodnie z wymaganiami ligi włoskiej mam płacić 100 tys. euro kary za pracę na dwóch etatach – w Serie A i w reprezentacji. Tym bardziej że nie jest to regulacja wprowadzona przez klub, który cię zatrudnia, ale przez władze ligi. W pewnym momencie we Włoszech dojdzie do tego, że zespoły klubowe nie będą mogły pozyskać fachowca na odpowiednim poziomie, bo na przeszkodzie staną te niezrozumiałe regulacje - wyjawił.

W Kędzierzynie-Koźlu Giani ma odbudować pozycję ZAKSY w PlusLidze po nieudanym sezonie. Już teraz legendarny siatkarz chwali zaangażowanie zawodników i sztabu, podkreślając znaczenie odpowiedzialności w codziennej pracy. Jego zdaniem kluczem do sukcesu jest efektywna współpraca i otwarta komunikacja w zespole.

ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty