Po serii porażek dla GKS-u Katowice i Barkomu Każany Lwów pojawiła się opcja, by w końcu zapunktować. W 5. kolejce oba zespoły spotkały się ze sobą i jasne było, że jedna z drużyn przełamie się w nowym sezonie PlusLigi.
Katowiczanie gościli u siebie ekipę z Ukrainy i udanie rozpoczęli mecz, bo od prowadzenia 7:4. Z czasem ich przewaga wzrosła i w połowie seta było już 14:9 dla GieKSy.
W momencie, gdy gospodarze prowadzili w końcówce 22:14, wszystko wydawało się być już jasne. Ostatecznie do zwrotu akcji nie doszło, a miejscowi zwyciężyli 25:18 po wykorzystaniu trzeciej piłki setowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ forma Justyny Kowalczyk-Tekieli. Nagranie z finiszu robi wrażenie!
II partię lepiej rozpoczął Barkom, prowadząc 4:1. Rywal ruszyli wówczas w pogoń i mimo że byli w stanie złapać kontakt (10:11), to przyjezdni nie pozwolili im pójść za ciosem i doprowadzić do remisu.
Goście szybko odzyskali trzypunktowe prowadzenie, a później jeszcze je powiększyli (18:13). Ostatecznie Barkom do samego końca był nieuchwytny i po tym, jak wypracował piłki setowe, zakończył partię wynikiem 25:21.
W trzecim secie role się odwróciły i to GKS odskoczył na dzień dobry (5:2). W połowie przewaga katowiczan była już dwukrotnie większa (13:7) i to właśnie oni kontrolowali boiskowe wydarzenia.
Seria punktowa miejscowych sprawiła, że ich przewaga wzrosła jeszcze bardziej (18:9), a po chwili była już dwucyfrowa (20:10). Ponownie żadnego zwrotu akcji nie było, a GieKSa utrzymała dystans (25:15).
Dość niespodziewanie czwarta partia rozpoczęła się od wyrównanej walki. Przez długi czas żadna z drużyn nie była w stanie zbudować większej przewagi niż dwa punkty.
Zmieniło się to dopiero w momencie, gdy Barkom zdobył trzy punkty z rzędu od stanu 13:13. Rywale zareagowali jednak od razu i to właśnie GKS wchodził z przewagą w końcową fazę seta (19:18). Seria dała gospodarzom prowadzenie 23:20, a po tym, jak wypracowali sobie piłki setowe (24:22), w kolejnej akcji postawili kropkę nad "i".
PlusLiga, 5. kolejka:
GKS Katowice - Barkom Każany Lwów 3:1 (25:18, 21:25, 25:15, 25:22)