Gospodarze bardzo szybko wypracowali sobie trzypunktową przewagę, a chwilę później mieli nawet cztery "oczka" więcej (7:3). Tyle tylko, że w połowie premierowej odsłony GKS doprowadził do remisu 11:11.
Po wyrównanej grze katowiczanie byli nawet w stanie wyjść na prowadzenie (15:14), a w końcową fazę seta wchodzili z trzypunktową przewagą (21:18). Dzięki temu wypracowali sobie później piłki setowe (24:21). Mimo że zawiercianie dwukrotnie się obronili, to przy trzeciej zastępujący kontuzjowanego Bartosza Kwolka Patryk Łaba zepsuł serwis.
Tym samym już na dzień dobry doszło do niespodzianki. Z kolei w drugim secie miała miejsce wyrównana rywalizacja punkt za punkt. W tym czasie zawiercianie byli w stanie odskoczyć na maksymalnie dwa "oczka" (11:9).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: był krok od śmierci. A teraz takie informacje
Ostatecznie doszło do tego, że w końcowym fragmencie seta oba zespoły były w identycznym położeniu (20:20). Wówczas dwa punkty z rzędu zdobyli gospodarze, ale tym samym odpowiedzieli rywale.
Gra punkt za punkt sprawiła, że Warta wypracowała pierwszą piłkę setową, ale rywale się obronili. Gra na przewagi była krótka, bo przy trzeciej okazji do zakończenia partii miejscowi poszli za ciosem i dopięli swego.
Po tym, jak zawiercianie wymęczyli zwycięstwo, nieudanie rozpoczęli kolejną odsłonę meczu (2:5). Jednak już w połowie seta udało im się doprowadzić do remisu (10:10), ale mimo to przez cały czas musieli gonić.
Inicjatywę przejęli dopiero w końcówce, kiedy to odskoczyli na 21:19. Wówczas jednak GKS nie dawał za wygraną i po tym, jak Warta wypracowała piłkę setową, zespół z Katowic ponownie doprowadził do gry na przewagi. Jednak miejscowi zdobyli dwa punkty z rzędu i szybko ją zakończyli.
W czwartej partii to drużyna z Zawiercia szybko odskoczyła (7:4). W połowie seta ich przewaga jeszcze się powiększyła i była największą w tym spotkaniu (15:9). Z kolei w końcową fazę miejscowi weszli z prowadzeniem 19:11.
Tym razem końcówka nie przyniosła już emocji. Od stanu 22:17 gospodarze zdobyli trzy punkty z rzędu i ostatecznie mocnym akcentem zakończyli trudny mecz z outsiderem PlusLigi, który nie wygrał jeszcze żadnego spotkania w tym sezonie.
PlusLiga, 4. kolejka:
Aluron CMC Warta Zawiercie - GKS Katowice 3:1 (23:25, 27:25, 26:24, 25:17)